wtorek, 1 lipca 2014

epílogo



-Będę tęsknić Chanel!

Stałam tam sama wśród tych wszystkich zakłamanych ludzi i czułam się dziwnie. Mówisz mi "Popełniłem największy błąd w swoim życiu, za który muszę się ukarać...Naprawdę żałuję, że to wszystko tak się potoczyło" I po prostu bez słowa idziesz na górę. Z roztargnionym spojrzeniem, spoglądam na chłopaków, próbując znaleźć choć cień kłamstwa, ale nic nie widzę.

Żałuję. Żałuję, choć wiem, że nie powinnam. Żałuję tych wszystkich chwil z tobą, choć byłeś dla mnie wszystkim. Żałuję każdego powiedzianego słowa, w twoim kierunku. Żałuję, że nie przeżyję tego jeszcze raz, zatrzymując się tylko na najlepszych rzeczach. Żałuję, że nie możemy dostać od życia nowego startu. Wykorzystałabym go najlepiej jak umiała.

Pustym wzrokiem spoglądam przed siebie, ignorując każde słowa. Nie zwracam uwagi na mojego brata, na nic. Stoję na lotnisku, czując jakbym traciła cząstkę siebie. Wśród tłumu dostrzegam Ciebie. Uczucia zabijały mnie od środka, wyżerały wszystko co miałam. Widzę, że patrzysz na moją kolejną porażkę, zastanawiasz się co tu robię. Myślisz, że jest wszystko dobrze, mylisz się kolejny raz, kolejny raz masz nadzieję że sobie poradzę. Nikt nie mógł dostrzec jak bardzo poplątane były moje myśli i jak bardzo się w nich pogubiłam. Przegryzając boleśnie zrozumiałam, że tak naprawdę zostaję całkiem sama.

Nie opowiem ci jak się czuję, chcę żebyś żył w przekonaniu, że jakoś sobie radzę. Może pewnego dnia obudzisz się z szeroko otwartymi oczami i powiesz "ona mnie potrzebowała". Zwiniesz się w mały kłębek, próbując uspokoić myśli, tak jak ja dzisiaj tej nocy, ale nie będziesz w stanie nic zrobić, bo wraz ze mną odeszły wszystkie pozytywne uczucia. Chcę żebyś chociaż przez chwile poczuł to co ja. Będziesz przegrywał. Będziesz stawiał wszystko na jedną kartę, a później odchodził z niczym. Będziesz płakał, krzyczał i dusił się od środka. Będziesz rzygał tą miłością. Będziesz błagał, żeby ktoś zabrał z ciebie ten cholerny ciężar. I wiesz co? To będzie bolało, cholernie mocno bolało. Będziesz próbował usunąć te wszystkie myśli z głowy, ale nie będziesz w stanie. Upadniesz jeszcze niżej niż myślałeś. Będziesz prosił, błagał i krzyczał, a mimo tego nikt cię nie usłyszy.

Chłopak o brązowych włosach i ciemnozielonych oczach, stał ze spuszczonym wzrokiem. W powolny sposób zaciskał, a potem rozluźniał dłonie na rącze od walizki. Podniósł głowę spoglądając na mnie, a jego oczy zaświeciły się. Nie wiedziałam, co działo się w jego głowie, ale sądząc po jego zamyślonej minie, analizował wszystko, co zdarzyło się przez te wszystkie trzy dni.

-Dasz sobie radę?

Usłyszałam jego zachrypnięty głos. Stałam prosto, nie mogąc nic powiedzieć. Skinęłam lekko głową, czując jak wielka gula staje mi w gardle. Drgnęłam lekko przestraszona, kiedy dwie silne ręce przyciągnęły mnie do siebie, a następnie mocno przytuliły. Zamrugałam kilkakrotnie oczami, starając się powstrzymać łzy i z całej siły owinęłam ręce wokół jego szyi.

-Będzie mi ciebie brakowało, Harry. Może wcześniej nie było między nami dobrze, ale to nie zmienia faktu, że jesteś najlepszym bratem.

Wtuliłam twarz w zagłębie jego szyi, dusząc się płaczem. Przestałam na chwile słyszeć, zupełnie jakbym ogłuchła na moment. W głowie i przed oczami miałam obraz mojego życia bez nich wszystkich. To życie zdecydowanie nie było kolorowe. Wyimaginowałam sobie swoją własną przyszłość, nie znając tej prawdziwej. Otworzyłam gwałtownie oczy, a ból niemal od razu ścisnął mój żołądek.

-Od początku byłaś moją młodszą siostrą i to się nigdy nie zmieni, Chanel.

Odsunęłam się od Harry'ego, a mój wzrok niemal od razu skrzyżował się z jego. Otarłam spływające łzy, zapewniając go, że wszystko jest w porządku. Przełknęłam głośno ślinę, przybierając na twarz sztuczny uśmiech, który zamierzałam trzymać do nich odprawy. A potem wrócić do swojego prawdziwego ja.

-To tylko sześć miesięcy, mogło być gorzej.

Powiedziałam powoli, bardziej próbując przekonać mnie niż jego. Chłopak uśmiechnął się szczerze, ukazując słodkie dołeczki, które tak bardzo każdy kochał, a następnie przytaknął i wymamrotał, że mam rację. Nie mogłam nic zrobić, jak jeszcze raz z całej siły go przytulić i powiedzieć, że będę tutaj dla niego, jeśli obieca, że to wszystko szybko zleci.

-Chanel.

Usłyszałam za sobą delikatny głos, który sprawił, że bicie mojego serca gwałtownie przyśpieszyło. Przegryzając boleśnie dolną wargę, odwróciłam się do niego. Zobaczyłam jak blondyn stoi niepewnie, trzymając dłonie w kieszeni. Biorąc głęboki wdech, zdałam sobie sprawę, że już nic nie będzie takie jak kiedyś, bo nieważne jak bardzo bym się starała, nie wymaże go ze swojej głowy.

-Czego chcesz?

Warknięcie uciekło z moich ust, kiedy naprawdę chciałam być opanowana, ale nie mogłam. Zrobił krok w moją stronę, ale ja uparcie stałam w miejscu, nie dając mu kontroli nade mną. Tamte czasy dawno się skończyły.

-Przepraszam. Naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić. To po prostu jest strasznie skomplikowane. Naprawdę wszystko było dobrze dopóki nie dowiedziałaś się o wyjeździe. Nie rozumiem tego.

Wymamrotał słabo, a jego spojrzenie ulokowało się w moich oczach. Mrugając kilkakrotnie oczami, zrozumiałam, że to dzieje się naprawdę. To nie był wytwór mojej wyobraźni. On naprawdę stał na przeciwko mnie, a jego oczy szukały odpowiedzi w moich.

-A co jest do zrozumienia? Okłamałeś mnie, a teraz wyjeżdżasz. Moim zdaniem, to brzmi jak koniec.

I on ciągle to robi. Okłamuje mnie, że jestem ważna, że nie chciał mnie skrzywdzić, a jednak nie robi nic w tym kierunku. Kłamstwo. To słowo nigdy nie było mu obce. Dobrze wie jak ono go niszczy. Robi to z premedytacją, dobrze wiedząc, że jedno napędza drugie.

-Więc przekreślasz nas tak po prostu?

Moje słowa sprawiły, że po raz pierwszy widziałam tak mocny ból w jego oczach. Przegryzł mocno wargę, następnie wypuścił głośno powietrze z płuc. Starałam się trzymać kamienną twarz, ale nie mogłam poradzić, kiedy moje oczy momentalnie się zaszkliły. Poczułam mocne ukłucie, które nie pozwalało mi nabrać powietrza.

-Nie, ja po prostu nie próbuję dać ci kolejnej szansy, bo wiem, że nie dam rady.

Mruknęłam słabo, a następnie z całej siły zacisnęłam oczy. Byłam żałosna. Moje życie było żałosne. Moje pozytywne uczucia umarły. Krzyczałam i dusiłam się przez łzy, a to wszystko działo się tylko w mojej głowie. Moje życie bez niego było żałosne.

-Cokolwiek, i tak wychodzi na to samo.

Prychnął głośno, poprawiając swoje okulary przeciwsłoneczne na nosie. Każda cząstka mnie drżała przez adrenalinę, która krążyła w moim ciele. Nienawidziłam tego uczucia. Miałam ochotę krzyczeć i płakać, załamać się w sobie.

-Naprawdę lubiłem spędzać z tobą czas i mam nadzieję, że w końcu wszystko wróci do normy.

Przyznał szczerze, a ja poczułam jak w moim żołądku wybuchło stado fajerek. Przez chwilę widziałam w jego oczach smutek, ale szybko zniknął, ustępując miejsca obojętności, którą we mnie ciskał. Wzięłam głęboki wdech, próbując unormować oddech.

-Już tego nie ma, wszystko zniknęło.

I z tym ostatnim zdaniem, odwróciłam się na pięcie dumnie krocząc w stronę wyjścia, a ból niemal od razu ścisnął mój żołądek. Ocierałam którąś z rzędu łzę, gdy odczytałam smsa od mojego taty, że już wychodzi z pracy i będzie najszybciej jak się da. Tym razem ze szczęścia podziękowałam po prostu gwiazdom, że istnieje.


No i dobiegł koniec pierwszej części.
Jak wrażenia po przeczytaniu?
Prolog mam już napisany, więc dodam za jakiś czas :)
Dziwnie jest kończyć w ten sposób tą część, ale wszystko ma swój początek jak i koniec.
Zapraszam do zakładki "bohaterowie 2"
Liczę na jakieś komentarze.
Chociażby głupią kropkę.
Więc teraz startuję z drugą częścią :)

25 komentarzy:

  1. Popłakałam się trochę. Smutne kurwa!
    Nie mogę się doczekać drugiej części. Będzie na tym blogu czy stworzysz drugi?

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to i czekam na drugą część :*

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest prześliczne. płacze... nie spodziewałam się takiej końcówki. zadziwiłaś mnie... pozytywnie :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu!!! Jak smutno :'( Czekam na następną część :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskiii!!! Jak smutno -,- ale bd jeszcze db ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG! UWIELBIAM TO JEZU!!!
    RYCZAŁAM
    PO PROSTU
    PŁAKAŁAM!! <3333
    CO Z PROLOGIEM? KIEDY GO DODASZ?
    JEZU DZIEWCZYNO UWIELBIAM CIE ;3333

    OdpowiedzUsuń
  7. super czekam na kolejną część :) mam cichą nadzieje że będzie wiecej tańca Chanel

    OdpowiedzUsuń
  8. Do ostatniej linijki tekstu mialam nadzieje, ze Horan ruszy ta swoja seksowna dupe i pocałuje ja , zabierze ze soba !! Co kolwiek, chłopie !!
    Smutny ten epilog ci powiem :(
    Mam ochote krzyczec i plakac. Jak. Oni. Moga. Zostawic. Cudowa. Chanel
    Samą!!??? Idioci. Ja bym jej nie zostawila. :(
    Czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc !! Juuuuupiii ! Ahaha. Mam taka cicha nadzieje...ze nie bedzie taka suką jak oni wroca po tych 6 miesiacach
    Nie ona. Nie Chanel. Zabije sie jak tak bedzie :(
    Kocham cie bardzo! ;***
    Do zobaczenia ! :*
    Trzymaj sie misiaku :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to i czekam na kolejna część

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda mi Chanel :( mam nadzieje że im się wszystko poukłada. Już nie mogę się doczekać kolejnej części. :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko trochę się popłakałam, ale tylko troszkę...
    Bardzooooooooo czekam na 2 część, naprawdę tęskniłam za tb tutaj :) Weny kochanie xx

    OdpowiedzUsuń
  12. liczyłam na inny koniec, naprawdę miałam nadzieję, że się pogodzą, a tu takie zakończenie :(
    poprzedni rozdział jak i ten epilog świetny! nie mogę sie doczekać 2 części, bo uwielbiam Twój styl pisania :)
    będzie zwiastun następnej części ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Stawiam tą głupią kropkę i czekam na 2 część , kocham cię !

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu uwielbiam cię <3333333 kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prolog i pierwszy rozdział mam już napisany. czekam tylko na komentarze.

      Usuń
  15. Juz nie mogę sie doczekać drugiej części :D

    OdpowiedzUsuń
  16. WOW, rozdził wspaniały co nie zmienia faktu, że szkoda mi Nialla.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę przeboleć faktu, że Niall i Chanel do cholery zerwali...tak jakby. kurwa, kurwa, kurwa! Kocham to, ale chce ich. naprawdę chce niachi. świetnie piszesz. kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Brakło mi słów!!! Stworzyłaś coś niesamowitego!!! Czytając to, prawie się popłakałam.....To nie może być koniec. Chciałabym, aby Chanel w końcu wybaczyła Niall'owi, oni pasują do siebie. Nie mam pojęcia, czego mam się spodziewać w drugiej części opowiadania, ale pewnie sytuacja się wyjaśni. To jedno z najlepszych opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  19. Brawo.
    Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć. Brawo kobieto ;) Opowiadanie jest niesamowite. Talent to masz i to nie mały :)
    Podoba mi się to, że nie kończysz opowieści tak bardzo banalnie. No wiesz, w stylu "HAPPY END".
    Lubię tragedię. Może i masz kilka drobnych niedociągnięć, ale to ma też w sobie jakiś urok. Kocham Cię, mała. I Kocham twojego bloga.
    Jesteś wielka. :*
    Czekam z niecierpliwością na drógi tom, czy część, czy opowiadanie.

    Wierna Czytelniczka:
    ~ C.Rose ~

    OdpowiedzUsuń
  20. troszkę mi smutno, że nie ma happy end'u :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ooo smutne to :(. Ale skoro vd 2 część to oznacza, że nie wszystko skończone <3.

    OdpowiedzUsuń
  22. Noi oto pierwszy raz aż tak powstrzymuje sie od płaczu. Kawałki zaschniętej na rzęsach maskary wpadają mi do oczu z każdym otarciem zeszklonych ślepi. Nie myślałam ze to wszystko sie TAK potoczy i ze tak łatwo sie poddam temu uczuciu.


    -normalnie jakbym pisala opowiadanie. Idę czytać dalej tylko pozbędę sie jakos tuszu z moich oczu. Xdd swietna czesc mam nadzieje ze następna jest jeszcze lepsza

    OdpowiedzUsuń

Jeden komentarz = mocny kopniak w dupę.