Dwa tygodnie później...
Wstałam z fotela. Niezdarnie otworzyłam drzwi i wyszłam na balkon. Właśnie wschodziło słońce i niebo mieniło się kolorami tęczy. Po chwili uszyłam kroki i poczułam jak jego ciepłe ręce owijają się wokół mojej tali. Położył głowę na moim ramieniu i cicho westchnął. Wzięłam głęboki oddech, chcąc uspokoić nierówne bicie mojego serca. Przegryzłam wnętrze policzka, kiedy poczułam jak jego wargi dotykają mojego policzka. Położyłam swoje dłonie na niego, na co jeszcze bardziej wzmocnił uścisk. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Jego dotyk był najprzyjemniejszym dotykiem jaki człowiek może sobie wyobrazić. Chłopak jednym ruchem obrócił mnie przodem do siebie i brutalnie wpił w usta. Jego usta pieściły moje na różne sposoby, powodując trzepotanie motylków w moim brzuchu. Z wrażenia dygotałam na całym ciele, straciłam czucie w nogach. Oplotłam ramionami jego szyję, przyciągając go do siebie bliżej. Stado motylków robiło spustoszenie w moim żołądku, sprawiając że jęknęłam podczas pocałunku. Przegryzłam jego dolną wargę zmuszając go do jęknięcia. Odsunęłam się od niego ciężko oddychając. Posłałam mu lekki uśmiech, wtulając się w niego. Jego usta zaczęły wędrówkę po mojej szyi. To właściwie nie były pocałunki tylko delikatne muśnięcia. Jego oddech łaskotał mnie i pieścił jednocześnie. Całował mnie coraz mocniej. Poczułam gorący punkt na mojej szyi. Zanim zdążyłam zareagować, Justin odsunął się ode mnie.
-Idziemy na dół? - wyszeptał mi do ucha. Ciarki przeszły po całym moim ciele. Zapach jego perfum wypełnił moje nozdrza. Dlaczego on miał na mnie tak ogromny wpływ? Niepewnie skinęłam głową, czując, że nie jestem w stanie nic nie odpowiedzieć. Splątałam swoje palce z jego i pociągnęłam w stronę wyjścia. Zeszliśmy po schodach przepychając się i wygłupiając jak małe dzieci. Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali film. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie byli sami. Koło nich siedział, Zayn. Momentalnie na mojej twarzy zagościł uśmiech. Od kilku dni przychodzi tu regularnie. Jest fajny, lubię go.
-Cześć, Chanel! - pisnęła blondynka siedząc na kolanach, Niall'a. Od, kiedy zorientowała się, że spotykam się z Justinem zrobiła się miła. Co dziwne naprawdę zdążyłam ją polubić. Jest śmieszna i zabawna.
-Cześć, Sue - pomachałam w jej stronę, posyłając lekki uśmiech. Naprawdę nie przeszkadza mi, że jest z Niall'em. Dobra...może trochę, ale wolę nią z nim, niż z jakąś inną dziewczyną.
-Co robiliście? - spytał, Zayn biorąc do ręki pilota i wciskając przycisk "stop" Westchnęłam. Dlaczego zawsze wypytuje nas o takie rzeczy? Jest zazdrosny? Ciekawy? Sama nie znałam odpowiedzi na te pytania. Spojrzałam na Justina. Stał wyprostowany i tępo wpatrywał się w chłopaka przed nami. Jego wyraz twarzy nie zdradzał żadnych emocji, ale domyślałam się, co siedzi w jego głowie. Widocznie też stał się podejrzliwy w stosunku do Zayn'a.
-Rozmawialiśmy - Justin, odpowiedział za mnie. Mówił wolno i niby naturalnie, jednak wiedziałam, że miał ochotę rzucić się na niego. Po prostu za dobrze znałam mojego chłopaka. Półtora tygodnia. Półtora tygodnia jesteśmy ze sobą, a ja wiem o nim praktycznie wszystko. Zresztą w jego przypadku jest podobnie. Pociągnęłam go w stronę kanapy. Nie chciałam żeby się denerwował. Po prostu to nie było konieczne. Justin, usiadł na kanapie i pociągnął mnie tak, że siedziałam na jego kolanach. Owinął ręce wokół mojego ciała i oparł głowę na moim ramieniu.
-Rozmawialiście - Harry, parsknął śmiechem. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc do czego zmierza. Widząc moją minę wskazał na moją szyję. Szybko musnęłam palcami moją szyję, zatrzymując się na pulsującym miejscu. Zarumieniłam się, a mi zrobiło się gorąco. Nie musiałam nawet patrzeć w lustro. Zrobił mi malinkę. Odwróciłam się do Justina i schowałam głowę w zagłębiu jego szyi. Harry, przyłapał mnie na kłamstwie. To było żenujące. Usłyszałam cichy śmiech przy moim uchu. Świetnie! Jeszce, Justin się ze mnie śmieje. Przegryzłam delikatnie jego skórę na szyi, chcąc aby się zamknął, jednak zamiast tego cicho jęknął. Uśmiechnęłam się z wyższością i zaczęłam ssać i przegryzać jego skórę doprowadzając go do jęków. Kiedy, skończyłam odsunęłam się od niego, chcąc podziwiać swoje dzieło.
-Ładna malinka, Justin - zachichotała, Sue.
-Co do cholery? - mruknął dotykają dłonią swoją szyję. Spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, a ja uśmiechnęłam się niewinnie. Chciał coś jeszcze powiedzieć ale, Harry mu przerwał.
-Gramy w butelkę? - spytał kołysząc przedmiotem, którym miał w ręku - butelką. Wszyscy jęknęli z niezadowolenia. Widocznie, każdy bał się jakie zadania karze zrobić im, Harry. Krótką mówiąc, kiedy gra w butelkę jest nieobliczalny - Na pytania oczywiście - dodał po chwili. Wszyscy się zgodzili i usiedli na podłodze. Usiadłam między Amy, a Justinem.
-Dobra! Więc, ja zaczynam, bo to mój pomysł jest - stwierdził, Harry i zakręcił butelką. Wszyscy patrzyli tępo na przedmiot. Po chwili butelka zatrzymała się na, Sue. Harry, wydał z siebie jęk zadowolenia. Spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem.
-Czy, Jessica mówiła ostatnio coś o mnie? - spytał z nadzieją w głosie. Jessica? Jaka, Jessica? Czy ja o czymś nie wiem? Widocznie, Harry wymyślił tą grę, aby wyciągnąć informacje o tajemniczej dziewczynie. Mimowolnie przewróciłam oczami i oparłam głowę na ramieniu, Justina.
-Hmm...niech pomyślę - chwyciła swoją brodę i udała, że się zastanawia - Tak, ale nie powiem ci co. Próbuj dalej, Styles - warknęła biorąc do ręki butelkę, po czym nią zakręciła. Chwila niepewności. Butelka zatrzymała się i wskazała na mnie. Przełknęłam głośno ślinę podnosząc głowę. Kto wie, co ta dziewczyna wymyśli?
-Już wiem! - wrzasnęła klaszcząc w dłonie, a ja już wiedziałam, że to nie będzie dla mnie miłe - Czy miedzy tobą, a Justinem doszło do czegoś więcej? - spytała. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na nią. Była zadowolona ze swojego pytania. Coś było nie tak. Dziwne uczucie towarzyszyło mi od dłuższego czasu, nie mogłam jednak sprawdzić, dlaczego tak się dzieje. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że nigdy nie czułam się tak wystraszona, że nigdy lęk nie ogarniał ciała w ten sposób, paraliżując nawet serce. Najważniejszy mięsień odmawiał posłuszeństwa. Nie pracował w ogóle.
-Możesz zmienić pytanie? - poprosiłam, chociaż wiedziałam, że moja prośba zostanie odrzucona. Pokręciła przecząco głową wpatrując się we mnie bezustannie.
-No dalej, Chanel. To nic takiego - pośpieszała mnie. Westchnęłam głośno. Dlatego nie chciałam w to grać. Nie lubiłam odpowiadać na intymne pytania. Po prostu uważałam, ze to jest moja sprawa i nikt nie powinien o tym wiedzieć.
-Nie robiliśmy tego jeśli o to ci chodzi - podrapałam się po karku nie patrząc na nią. Usłyszałam jak, Harry odetchnął z ulgą. Spojrzałam na niego z laserem w oczach. Jeśli wzrok mógłby zabijać. Harry, w tej chwili leżał by na zimnej podłodze. Wzięłam do ręki butelkę i zakręciłam. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, widząc jak butelka zatrzymuje się na Justinie.
-Więc - klasnęłam w dłonie tak samo jak wcześniej zrobiła to, Sue. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który wkradł mi się na usta. Poważnie! Siedziałam tam i uśmiechałam się jak głupia w jego kierunku. Usłyszałam cichy chichot, Sue - Co byś zrobił, gdyby okazało się, że jestem tajnym agentem i moim zadaniem jest pozbycie się ciebie? - spytałam udając powagę, a każdy popatrzył na mnie jak na idiotę. Jednak zignorowałam ich. Odwróciłam się tak aby siedzieć na przeciwko niego i wyprostowałam się, wyczekując jego odpowiedzi.
-Powiedziałbym, Harry'emu aby napisali na moim nagrobku "Zabity przez sex bombę" - spojrzał na mnie i oblizał usta.
-Awww - wyrwało mi się. Prawda, że jest strasznie słodki? Nachyliłam się i cmoknęłam go w usta. Malik, zamruczał coś pod nosem, jednak zignorowałam go.
-Niall, dlaczego ty nie jesteś taki romantyczny? - spytała blondynka. Szturchnęła go w ramię i spojrzała na niego z oburzeniem.
-Kochanie, przecież ostatnio kupiłem ci ziemniaki - coś mi się wydaje, że on trzeźwy nie jest. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem, a wszyscy po mnie.
-Ale, wiesz, że on nie żartuje? - spytała przysuwając się w moją stronę. Skinęłam głową i parsknęłam śmiechem. Ziemniaki? Poważnie, Horan?
-Widzisz, Justin? Jesteś taki słodki - zaśmiałam się i poczochrałam mu włosy. Szatyn prychnął i odsunął się ode mnie.
-Nie jestem słodki, jestem sexowny - stwierdził poprawiając swój wyimaginowany kołnierz. Przychyliłam głowę na prawą stronę i spojrzałam na niego przymykając oczy.
-Oczywiście, kochanie - przytaknęłam przeciągając "o" - Ale, w takim razie ja jestem gorąca.
-No, bo przecież jesteś - stwierdził wymachując dłońmi, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. W tym momencie zrobiło mi się cieplej na sercu, a kąciku ust mimowolnie powędrowały ku górze. Uśmiechnął się w moją stronę, a dreszcze przeszły przez moje ciało. Co tak właściwie mogłam odpowiedzieć? Czułam, że mój język lada moment zacznie się plątać.
-To takie słodkie - stwierdził, Harry sprawiając, że każdy spojrzał w jego stronę - Mogę już rzygać? - spytał, a we mnie się zagotowało. Co za idiota. Zniszczył nasz moment.
-Przynieść ci miskę? - posłałam mu sztuczny uśmiech. Już miałam zamiar go powyzywać, jednak Justin zatkał mi dłonią usta i przyciągnął do siebie, układając na swoich kolanach.
-Nie złość się, proszę? - wyszeptał mi do ucha chrypliwym głosem tak, żebym tylko ja to usłyszała. Po ciele przeszły mnie ciarki, byłam pewna, że to poczuł. Jak to możliwe, że wystarczył jego głos i już się uspokajałam? Jednym zwinnym ruchem obrócił mnie tak, że siedziałam z nim twarzą w twarz - Wszystko dobrze?
-Jest okej, dziękuję - uśmiechnęłam się. Justin, pocałował mnie w policzek i przytulił. Poczułam się...bezpiecznie? Tak, to chyba dobre określenie. Po chwili odsunął się ode mnie i posłał mi uśmiech, który od razu odwzajemniłam. Zsunęłam się z jego kolan i usiadłam obok niego, po czym odszukałam jego dłoni i ścisnęłam ją.
-Harry, jest taki beznadziejny - syknęła, blondynka w jego stronę - To twoja siostra mogłeś sobie odpuścić. Ciekawa jestem jak, Jessica na to zareaguje - zaczęła kręcić głową, jakby nie wierzyła w to, co przed chwilą powiedział. Przy wypowiadaniu ostatnich słów na jej twarzy zagościł chytry uśmiech. Boże, mówiłam, że ją kocham? Nie? To teraz mówię.
-Dziękuję - mruknęłam w jej stronę, na co skinęła głową i mówiła dalej.
-Jesteś taki dziecinny...Justin przynajmniej jest słodki - stwierdziła, a Justin chrząknął. Spojrzała na niego i wywróciła oczami - Sexowny - słysząc jej słowa parsknęłam śmiechem. On, zdecydowanie był zbyt pewny siebie, ale to w jakimś sensie jest w nim urocze.
-Przepraszam? - burknął, Niall i podniósł pytające brwi w stronę, Amy. On był...o nią zazdrosny?
-Ehh - westchnęła i przysunęła się do niego. Powiedziała mu coś na ucho. Na jego twarzy od razu zagościł chytry uśmiech. Blondynka przegryzła dolną wargę, a on skinął głową. Przegryzłam wnętrze policzka i postanowiłam ich zignorować. Popatrzyłam w kierunku Zayn'a, który patrzył na Justina jakby miał się na niego rzucić. O co mu chodzi? Potrząsnęłam głową i spojrzałam na Justina.
-Czy..czy, Malik jest o ciebie zazdrosny? - Justin przysunął się bliżej mnie i wyszeptał cicho. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Bardziej wydawało mi się, że Zayn po prostu nie polubił Justina albo po prostu mają ze sobą na pieńku.
-Nie wiem. Nie obchodzi mnie on - wzruszyłam ramionami, bo taka była prawda. Dopóki nie czepia się mnie albo Justina nie obchodzi mnie jego zachowanie. Mam tylko nadzieje, że zostawi to dla siebie. Powoli zaczynałam się nudzić. Justin, chyba to zauważył, ponieważ wyciągnął swojego Iphona z kieszeni i podłączył słuchawki. Włożyłam jedną słuchawkę, a on drugą. Szatyn oblizał usta i zaczął grzebać w swoim telefonie. Po chwili w słuchawkach zabrzmiały pierwsze nuty piosenki. Nie znałam jej tytułu, ale od razu spodobała mi się na tyle, że odłączyłam się wszystkiego co się dzieje. Spojrzałam na Amy i Niall'a. Usta chłopaka poruszały się, a wylatujące z nich słowa wywoływały uśmiech dziewczyny. Wyglądali na pochłoniętych rozmową, jakby trwali w osobnym świecie, otwartym tylko dla nich. Zabawne. Mnie również nawiedzało takie uczucie, gdy byłam sam na sam z Justinem. W pewnej chwili blondynka szepnęła mu coś na ucho powodując jego śmiech. Miałam wrażenie, że śmiech, którym promieniowała ta dwójka, wstrząsa ścianami budynku. A może sprawcą tego był mój krzyk rozpaczy? Coś pękło. Cały świat. Spadałam w czarny dół. Płonęłam w ogniu łez. Dusiłam się, krzyczałam… A wszystko to działo się jedynie w moich myślach. Potrząsnęłam głową, chcąc usunąć wszystkie myśli z mojej głowy. Odwróciłam twarz w stronę szatyna. Justin zrobił dokładnie to samo w tym samym momencie. Posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam. Po raz pierwszy niczego nie żałowałam. Dziwne, prawda?
N i e ż a ł o w a ł a m
Nachylił się w moją stronę, a mi lekko zawirowało w głowie. Przybliżyłam się, a on przycisnął swoje usta do moich. Po moim ciele przeszły ciarki. Nie panowałam nad tym. Jęknęłam prosto w jego usta i żarliwie oddałam pocałunek. Po chwili przejechał językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o pozwolenie, które od razu mu dałam. Nasze języki zaczęły wspólny taniec, a ja zagubiłam się w nowym uczuciu pożądania. Wplątałam palce w włosy szatyna i pociągnęłam za jego końce, przez co cicho jęknął przysuwając mnie bliżej siebie.
Rozdział pisałam na telefonie mojego taty, więc przepraszam jeśli są jakieś błędy albo coś. Ktoś ostatnio pisał, że chce "Janel" moments, więc są. Zresztą koleżanka mnie jeszcze o to błagała. Tym razem jest mało, Niall'a, ale w następnym rozdziale będzie go więcej. Moja koleżanka osobiście przeczytała ten rozdział i stwierdziła, że Justin i Chanel są słodcy, tak samo Amy i Niall. A wy co myślicie? Trochę skomplikowałam wszystko xD
Zapraszam do obejrzenia, jeśli blog cię zaciekawi to w komentarzu masz link do bloga. Wejdź, zaobserwuj i skomentuj. Autorka na pewno będzie się cieszyła. Do zobaczenia.
Cabin in the woods
-Idziemy na dół? - wyszeptał mi do ucha. Ciarki przeszły po całym moim ciele. Zapach jego perfum wypełnił moje nozdrza. Dlaczego on miał na mnie tak ogromny wpływ? Niepewnie skinęłam głową, czując, że nie jestem w stanie nic nie odpowiedzieć. Splątałam swoje palce z jego i pociągnęłam w stronę wyjścia. Zeszliśmy po schodach przepychając się i wygłupiając jak małe dzieci. Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali film. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie byli sami. Koło nich siedział, Zayn. Momentalnie na mojej twarzy zagościł uśmiech. Od kilku dni przychodzi tu regularnie. Jest fajny, lubię go.
-Cześć, Chanel! - pisnęła blondynka siedząc na kolanach, Niall'a. Od, kiedy zorientowała się, że spotykam się z Justinem zrobiła się miła. Co dziwne naprawdę zdążyłam ją polubić. Jest śmieszna i zabawna.
-Cześć, Sue - pomachałam w jej stronę, posyłając lekki uśmiech. Naprawdę nie przeszkadza mi, że jest z Niall'em. Dobra...może trochę, ale wolę nią z nim, niż z jakąś inną dziewczyną.
-Co robiliście? - spytał, Zayn biorąc do ręki pilota i wciskając przycisk "stop" Westchnęłam. Dlaczego zawsze wypytuje nas o takie rzeczy? Jest zazdrosny? Ciekawy? Sama nie znałam odpowiedzi na te pytania. Spojrzałam na Justina. Stał wyprostowany i tępo wpatrywał się w chłopaka przed nami. Jego wyraz twarzy nie zdradzał żadnych emocji, ale domyślałam się, co siedzi w jego głowie. Widocznie też stał się podejrzliwy w stosunku do Zayn'a.
-Rozmawialiśmy - Justin, odpowiedział za mnie. Mówił wolno i niby naturalnie, jednak wiedziałam, że miał ochotę rzucić się na niego. Po prostu za dobrze znałam mojego chłopaka. Półtora tygodnia. Półtora tygodnia jesteśmy ze sobą, a ja wiem o nim praktycznie wszystko. Zresztą w jego przypadku jest podobnie. Pociągnęłam go w stronę kanapy. Nie chciałam żeby się denerwował. Po prostu to nie było konieczne. Justin, usiadł na kanapie i pociągnął mnie tak, że siedziałam na jego kolanach. Owinął ręce wokół mojego ciała i oparł głowę na moim ramieniu.
-Rozmawialiście - Harry, parsknął śmiechem. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc do czego zmierza. Widząc moją minę wskazał na moją szyję. Szybko musnęłam palcami moją szyję, zatrzymując się na pulsującym miejscu. Zarumieniłam się, a mi zrobiło się gorąco. Nie musiałam nawet patrzeć w lustro. Zrobił mi malinkę. Odwróciłam się do Justina i schowałam głowę w zagłębiu jego szyi. Harry, przyłapał mnie na kłamstwie. To było żenujące. Usłyszałam cichy śmiech przy moim uchu. Świetnie! Jeszce, Justin się ze mnie śmieje. Przegryzłam delikatnie jego skórę na szyi, chcąc aby się zamknął, jednak zamiast tego cicho jęknął. Uśmiechnęłam się z wyższością i zaczęłam ssać i przegryzać jego skórę doprowadzając go do jęków. Kiedy, skończyłam odsunęłam się od niego, chcąc podziwiać swoje dzieło.
-Ładna malinka, Justin - zachichotała, Sue.
-Co do cholery? - mruknął dotykają dłonią swoją szyję. Spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, a ja uśmiechnęłam się niewinnie. Chciał coś jeszcze powiedzieć ale, Harry mu przerwał.
-Gramy w butelkę? - spytał kołysząc przedmiotem, którym miał w ręku - butelką. Wszyscy jęknęli z niezadowolenia. Widocznie, każdy bał się jakie zadania karze zrobić im, Harry. Krótką mówiąc, kiedy gra w butelkę jest nieobliczalny - Na pytania oczywiście - dodał po chwili. Wszyscy się zgodzili i usiedli na podłodze. Usiadłam między Amy, a Justinem.
-Dobra! Więc, ja zaczynam, bo to mój pomysł jest - stwierdził, Harry i zakręcił butelką. Wszyscy patrzyli tępo na przedmiot. Po chwili butelka zatrzymała się na, Sue. Harry, wydał z siebie jęk zadowolenia. Spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem.
-Czy, Jessica mówiła ostatnio coś o mnie? - spytał z nadzieją w głosie. Jessica? Jaka, Jessica? Czy ja o czymś nie wiem? Widocznie, Harry wymyślił tą grę, aby wyciągnąć informacje o tajemniczej dziewczynie. Mimowolnie przewróciłam oczami i oparłam głowę na ramieniu, Justina.
-Hmm...niech pomyślę - chwyciła swoją brodę i udała, że się zastanawia - Tak, ale nie powiem ci co. Próbuj dalej, Styles - warknęła biorąc do ręki butelkę, po czym nią zakręciła. Chwila niepewności. Butelka zatrzymała się i wskazała na mnie. Przełknęłam głośno ślinę podnosząc głowę. Kto wie, co ta dziewczyna wymyśli?
-Już wiem! - wrzasnęła klaszcząc w dłonie, a ja już wiedziałam, że to nie będzie dla mnie miłe - Czy miedzy tobą, a Justinem doszło do czegoś więcej? - spytała. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na nią. Była zadowolona ze swojego pytania. Coś było nie tak. Dziwne uczucie towarzyszyło mi od dłuższego czasu, nie mogłam jednak sprawdzić, dlaczego tak się dzieje. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że nigdy nie czułam się tak wystraszona, że nigdy lęk nie ogarniał ciała w ten sposób, paraliżując nawet serce. Najważniejszy mięsień odmawiał posłuszeństwa. Nie pracował w ogóle.
-Możesz zmienić pytanie? - poprosiłam, chociaż wiedziałam, że moja prośba zostanie odrzucona. Pokręciła przecząco głową wpatrując się we mnie bezustannie.
-No dalej, Chanel. To nic takiego - pośpieszała mnie. Westchnęłam głośno. Dlatego nie chciałam w to grać. Nie lubiłam odpowiadać na intymne pytania. Po prostu uważałam, ze to jest moja sprawa i nikt nie powinien o tym wiedzieć.
-Nie robiliśmy tego jeśli o to ci chodzi - podrapałam się po karku nie patrząc na nią. Usłyszałam jak, Harry odetchnął z ulgą. Spojrzałam na niego z laserem w oczach. Jeśli wzrok mógłby zabijać. Harry, w tej chwili leżał by na zimnej podłodze. Wzięłam do ręki butelkę i zakręciłam. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, widząc jak butelka zatrzymuje się na Justinie.
-Więc - klasnęłam w dłonie tak samo jak wcześniej zrobiła to, Sue. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który wkradł mi się na usta. Poważnie! Siedziałam tam i uśmiechałam się jak głupia w jego kierunku. Usłyszałam cichy chichot, Sue - Co byś zrobił, gdyby okazało się, że jestem tajnym agentem i moim zadaniem jest pozbycie się ciebie? - spytałam udając powagę, a każdy popatrzył na mnie jak na idiotę. Jednak zignorowałam ich. Odwróciłam się tak aby siedzieć na przeciwko niego i wyprostowałam się, wyczekując jego odpowiedzi.
-Powiedziałbym, Harry'emu aby napisali na moim nagrobku "Zabity przez sex bombę" - spojrzał na mnie i oblizał usta.
-Awww - wyrwało mi się. Prawda, że jest strasznie słodki? Nachyliłam się i cmoknęłam go w usta. Malik, zamruczał coś pod nosem, jednak zignorowałam go.
-Niall, dlaczego ty nie jesteś taki romantyczny? - spytała blondynka. Szturchnęła go w ramię i spojrzała na niego z oburzeniem.
-Kochanie, przecież ostatnio kupiłem ci ziemniaki - coś mi się wydaje, że on trzeźwy nie jest. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem, a wszyscy po mnie.
-Ale, wiesz, że on nie żartuje? - spytała przysuwając się w moją stronę. Skinęłam głową i parsknęłam śmiechem. Ziemniaki? Poważnie, Horan?
-Widzisz, Justin? Jesteś taki słodki - zaśmiałam się i poczochrałam mu włosy. Szatyn prychnął i odsunął się ode mnie.
-Nie jestem słodki, jestem sexowny - stwierdził poprawiając swój wyimaginowany kołnierz. Przychyliłam głowę na prawą stronę i spojrzałam na niego przymykając oczy.
-Oczywiście, kochanie - przytaknęłam przeciągając "o" - Ale, w takim razie ja jestem gorąca.
-No, bo przecież jesteś - stwierdził wymachując dłońmi, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. W tym momencie zrobiło mi się cieplej na sercu, a kąciku ust mimowolnie powędrowały ku górze. Uśmiechnął się w moją stronę, a dreszcze przeszły przez moje ciało. Co tak właściwie mogłam odpowiedzieć? Czułam, że mój język lada moment zacznie się plątać.
-To takie słodkie - stwierdził, Harry sprawiając, że każdy spojrzał w jego stronę - Mogę już rzygać? - spytał, a we mnie się zagotowało. Co za idiota. Zniszczył nasz moment.
-Przynieść ci miskę? - posłałam mu sztuczny uśmiech. Już miałam zamiar go powyzywać, jednak Justin zatkał mi dłonią usta i przyciągnął do siebie, układając na swoich kolanach.
-Nie złość się, proszę? - wyszeptał mi do ucha chrypliwym głosem tak, żebym tylko ja to usłyszała. Po ciele przeszły mnie ciarki, byłam pewna, że to poczuł. Jak to możliwe, że wystarczył jego głos i już się uspokajałam? Jednym zwinnym ruchem obrócił mnie tak, że siedziałam z nim twarzą w twarz - Wszystko dobrze?
-Jest okej, dziękuję - uśmiechnęłam się. Justin, pocałował mnie w policzek i przytulił. Poczułam się...bezpiecznie? Tak, to chyba dobre określenie. Po chwili odsunął się ode mnie i posłał mi uśmiech, który od razu odwzajemniłam. Zsunęłam się z jego kolan i usiadłam obok niego, po czym odszukałam jego dłoni i ścisnęłam ją.
-Harry, jest taki beznadziejny - syknęła, blondynka w jego stronę - To twoja siostra mogłeś sobie odpuścić. Ciekawa jestem jak, Jessica na to zareaguje - zaczęła kręcić głową, jakby nie wierzyła w to, co przed chwilą powiedział. Przy wypowiadaniu ostatnich słów na jej twarzy zagościł chytry uśmiech. Boże, mówiłam, że ją kocham? Nie? To teraz mówię.
-Dziękuję - mruknęłam w jej stronę, na co skinęła głową i mówiła dalej.
-Jesteś taki dziecinny...Justin przynajmniej jest słodki - stwierdziła, a Justin chrząknął. Spojrzała na niego i wywróciła oczami - Sexowny - słysząc jej słowa parsknęłam śmiechem. On, zdecydowanie był zbyt pewny siebie, ale to w jakimś sensie jest w nim urocze.
-Przepraszam? - burknął, Niall i podniósł pytające brwi w stronę, Amy. On był...o nią zazdrosny?
-Ehh - westchnęła i przysunęła się do niego. Powiedziała mu coś na ucho. Na jego twarzy od razu zagościł chytry uśmiech. Blondynka przegryzła dolną wargę, a on skinął głową. Przegryzłam wnętrze policzka i postanowiłam ich zignorować. Popatrzyłam w kierunku Zayn'a, który patrzył na Justina jakby miał się na niego rzucić. O co mu chodzi? Potrząsnęłam głową i spojrzałam na Justina.
-Czy..czy, Malik jest o ciebie zazdrosny? - Justin przysunął się bliżej mnie i wyszeptał cicho. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Bardziej wydawało mi się, że Zayn po prostu nie polubił Justina albo po prostu mają ze sobą na pieńku.
-Nie wiem. Nie obchodzi mnie on - wzruszyłam ramionami, bo taka była prawda. Dopóki nie czepia się mnie albo Justina nie obchodzi mnie jego zachowanie. Mam tylko nadzieje, że zostawi to dla siebie. Powoli zaczynałam się nudzić. Justin, chyba to zauważył, ponieważ wyciągnął swojego Iphona z kieszeni i podłączył słuchawki. Włożyłam jedną słuchawkę, a on drugą. Szatyn oblizał usta i zaczął grzebać w swoim telefonie. Po chwili w słuchawkach zabrzmiały pierwsze nuty piosenki. Nie znałam jej tytułu, ale od razu spodobała mi się na tyle, że odłączyłam się wszystkiego co się dzieje. Spojrzałam na Amy i Niall'a. Usta chłopaka poruszały się, a wylatujące z nich słowa wywoływały uśmiech dziewczyny. Wyglądali na pochłoniętych rozmową, jakby trwali w osobnym świecie, otwartym tylko dla nich. Zabawne. Mnie również nawiedzało takie uczucie, gdy byłam sam na sam z Justinem. W pewnej chwili blondynka szepnęła mu coś na ucho powodując jego śmiech. Miałam wrażenie, że śmiech, którym promieniowała ta dwójka, wstrząsa ścianami budynku. A może sprawcą tego był mój krzyk rozpaczy? Coś pękło. Cały świat. Spadałam w czarny dół. Płonęłam w ogniu łez. Dusiłam się, krzyczałam… A wszystko to działo się jedynie w moich myślach. Potrząsnęłam głową, chcąc usunąć wszystkie myśli z mojej głowy. Odwróciłam twarz w stronę szatyna. Justin zrobił dokładnie to samo w tym samym momencie. Posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam. Po raz pierwszy niczego nie żałowałam. Dziwne, prawda?
N i e ż a ł o w a ł a m
Nachylił się w moją stronę, a mi lekko zawirowało w głowie. Przybliżyłam się, a on przycisnął swoje usta do moich. Po moim ciele przeszły ciarki. Nie panowałam nad tym. Jęknęłam prosto w jego usta i żarliwie oddałam pocałunek. Po chwili przejechał językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o pozwolenie, które od razu mu dałam. Nasze języki zaczęły wspólny taniec, a ja zagubiłam się w nowym uczuciu pożądania. Wplątałam palce w włosy szatyna i pociągnęłam za jego końce, przez co cicho jęknął przysuwając mnie bliżej siebie.
Rozdział pisałam na telefonie mojego taty, więc przepraszam jeśli są jakieś błędy albo coś. Ktoś ostatnio pisał, że chce "Janel" moments, więc są. Zresztą koleżanka mnie jeszcze o to błagała. Tym razem jest mało, Niall'a, ale w następnym rozdziale będzie go więcej. Moja koleżanka osobiście przeczytała ten rozdział i stwierdziła, że Justin i Chanel są słodcy, tak samo Amy i Niall. A wy co myślicie? Trochę skomplikowałam wszystko xD
Zapraszam do obejrzenia, jeśli blog cię zaciekawi to w komentarzu masz link do bloga. Wejdź, zaobserwuj i skomentuj. Autorka na pewno będzie się cieszyła. Do zobaczenia.
Cabin in the woods
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
oh ,najlepszy tekst z ziemniakami. :3
OdpowiedzUsuńpopłakałam się ze śmiechu.
genialny rozdział. <3
Bardzo fajny rozdział :]
OdpowiedzUsuńSielanka, bleee podzielam zdanie Harry'ego - rzygam tęczą ( bez urazy ) xq
Jakoś nie jestem przyzwyczajona do tych obu par, no ale może to się zmieni? :P
Dużo weny życzę i pozdrawiam. ;D
Zajebisty rozdział jak zawsze.!. Tekst z ziemniakami byl powalajacy.… Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńWejdziesz też do mnie? Bardzo mi na tym zalezy bo jestes mą idolką.http://it-is-a-life.blogspot.com/
genialny rozdział,tak szczerze to cieszę się,że jest ona z Justin'em tak jakoś wole na razie przynajmniej,gra w butelkę i Jus jaki słodki *___*
OdpowiedzUsuńczekam na nowy,pisz szybko :3
ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
E tam ja i tak kibicuje chanel i niallowi :D
OdpowiedzUsuń-Kochanie, przecież ostatnio kupiłem ci ziemniaki.
OdpowiedzUsuńMogę już sikać?
Genialny zresztą jak wszystkie inne, ale ja wolałabym raczej parę Nialla i Chanel. Mam nadzieję, że wkrótce coś się o nich pojawi. Weny.
OdpowiedzUsuń2 razy zrobiło mi się gorąco i musiałam wyjść na balkon, a mianowicie jak przeczytałam "Zanim zdążyłam zareagować, Justin odsunął się ode mnie." oraz " Po prostu za dobrze znałam mojego chłopaka." Co Ty ze mną robisz dziewczyno? Zaczęłam skakać po pokoju i uśmiechać się jak idiotka, gdy przeczytałam, że to z Justinem, Chanel całowała się na początku rozdziału, możesz sobie wyobrazić co zrobiłam jak przeczzytałam, że Justin jest chłopakiem Chanel?Wstałam z krzesła, ale zakręciło mi się w głowie i prawie zemdlałam, to wszystko ze szczęścia, tak bardzo cieszę się, że Chanel jest z Justinem, a nie z Niallem... Malik coś wygląda na cwaniaka... No, ale moje przypuszczenia zostawię dla siebie. Kocham to w jaki spodób piszesz. (Od początku do końca #teamJUSTIN♥). A co to Janel moments, na butelce...Oh To takie słodkie
OdpowiedzUsuńAhhh, kocham ten rozdział. ale Justin jest... Nie da się go opisać. Chociaż jest jedno słowo opisujące Justina oraz twój blog "ideał" .^^ Ziemniaki? Oryginalne^^
OdpowiedzUsuńmiss-hanuss.blogspot.com
zajebiste,ale owle,żeby była z niallem
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6791857987378275182#overview/src=dashboard
kibicuje Niallowi i Chanel :D
OdpowiedzUsuńWbijaj
http://unnormalwithonedirection.blogspot.com/
Awww Justin i Chanel są tacy słodcy, ale myslałam, że ona jednak bd z Niallem . A tak wogóle to już sie chyba domyślam kto ją zgwałci . . . czy to bd Zayn . ?
OdpowiedzUsuńtekst z ziemniakami zdecydowanie najlepszy ! :D osobiście wolę Chanel i Niall'a i to im kibicuję :) rozdział rzeczywiście słodki *.*
OdpowiedzUsuńJustin słodki hahahah, nie bo sexowny xd
OdpowiedzUsuńA Niall kupił jej naprawde ziemniaki? Oke xd
Czekam na następny ;d
Bardzo fajny blog . Zamraszam na mojego bloga :
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectiononelif.blogspot.com/
Świetny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńMasz rację, trochę skomplikowałaś :)
Ale dzięki temu, wszystko jest takie ciekawe :D
Czekam na kolejny rozdział! ♥
ale sie porobiło ;o faktycznie, są słodcy ale wolałabym żeby była z Niallem ;c
OdpowiedzUsuńNo ale są rzeczywiście słodcy i podoba mi się Janel i Namy. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńJustin i Chanel są tacy... hwichaivciev <3 , ale wolałabym aby ona była z Niallem :D
OdpowiedzUsuńHahaha z tymi ziemniakami było najlepsze ;3
OdpowiedzUsuńTrochę smutno, że Channel nie jest z Niall'em, ale myślę, że to się nie długo zmieni ;)
Hmm..Zayn coś mi się wydaję,że chyba coś poczuł do Channel. Tylko mam nadzieję, że to nie on ją zgwałci.
Ogólnie rozdział bardzo dobry i oczywiście czekam na kolejny, który sądzę, że za niedługo się pojawi .
Buziaki xxx
Superr <3 Teraz mam coś takie obawy o Zayna że może to on ją zwałci Nwm Mijmy nadzieje że nie .. Rozdział jak zwykle świetny czekam na nexta i życze weny :D Pytanie d Nialla Czy jeseś zazdrosny o Chanel kiedy widzisz ją z Justinem ?
OdpowiedzUsuńTrochę jestem, ale chyba każdy na moim miejscu by był. Mam racje? - Niall
UsuńCzujesz coś do swojej dziewczyny Niall ?
UsuńZależy mi na niej -Niall
Usuńło, kto się spodziewał, że jednak będzie to Justin i,że Niall też ma dziewczynę i wszyscy są razem szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńCzyżby Zayn coś do niej poczuł ? Tak dziwnie się zachowuje. xd
Głupi Harry ! :D
Dobrze się czytało xD
Czekam na nn.
Zapraszam do mnie:
http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
Świetny ♥
OdpowiedzUsuńSłodko ;3 Ale i tak wolę połączenie Niall + Chanel xD Już się chyba domyślam kto skrzywdzi Chanel ;C
OdpowiedzUsuńA ja będę inna i powiem, że zdecydowanie wolę Janel xd Świetny rozdział i czekam na next :*
OdpowiedzUsuńAwwww .... Genialny ale wolę Chan z Horanem xd
OdpowiedzUsuńWszyscy tu piszą, że wolą, żeby to była Channel z Horanem. Osobiście ja uważam inaczej, dla mnie Janel jest słodkie ^^;; I chciałabym jeszcze dodać, że to twój blog i to ty zdecydujesz się z kim będzie Channel :3
OdpowiedzUsuńPssst, tak na marginesie to naprawdę był słodki rozdział *^* Mam nadzieję, że w następnym rozdziale, będzie jeszcze słodsze. :D
MI SIĘ PODOBA JAK JEST !!!
OdpowiedzUsuńJANEL !!!
NAMY !!! XD
BOOOOOOOOOOOSKI ROOOOOZDZIAŁ :D
CZEKAM NA NEXT
Pozdro ~Miśkax3
Pytanie do Amy i do Nialla
Czy kochasz Nialla/Amy ?
DO ZAYNA
Czujesz coś do Chanel?
PAAAAAAAAAA :*
Zależy mi na niej -Niall
UsuńNie wiem -Chanel
Nie powiem, bo zdradzę fabułę.
UsuńCO DO PYYYTAŃ TO JA PYTAŁAM NIALLA I AMY A NIE NIALLA I CHANEL XD
UsuńPozdro ~Miśkax3
A ja bd jak wszyscy i powiem że wole ją z Horanem :D
OdpowiedzUsuńA ja tam wole ją z Horanem
OdpowiedzUsuńJa chce Chanel i Nialla, a nie Chanel i Justin pllis
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ;)) czekam na nastepny ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://forbidden-love-forever.blogspot.com/
świetny rozdział ! czekam na następny ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :http://forbidden-love-forever.blogspot.com/
Tyy ja wiem co ty knujesz amy chce poprzez nialla zbliżyć się do Biebercia i wtedy niall będzie mógł być z Chanel !! Mam racje?? ps.rozdział genialny !! powodzenia w wenie itp. Aaa i jeszcze pytanko do hmmm... Nialla :dlaczego całowałeś chan skoro masz dziewczynę jeśli ona w ogolę jest twoją dziewczyną iii dlaczego tak do niej mówiłes i czy czójesz że zdradziłeś Amy i czy ona o tym wie ??
OdpowiedzUsuńtak wiem zagmatwamy kom ale ty moja psycha rozwala system sorry ~~Lola
Nie odpowiem na pierwsze pytanie bo zdradzę fabułę.
UsuńNie wiem, czemu to zrobiłem. Tak jak wcześniej mówiłem lubię ją. Amy, nic o tym nie wie. Gdyby o tym wiedziała nie miała by tak dobrych kontaktów z Chanel. Nie wiem czemu, ale nie czuję jakbym ją zdradził -Niall
tyy ja wiem co ty planujesz amy chce zbliżyc si do Justina i wtedy Niall bedzie mógł byc z Chan!! Tak, mam racje?? III jeszcze pytanko do hmm... Nialla: czemu całowałeś Chan skoro masz dziewczyne i czy ona wie o tym że tak do niej mówisz i co z nią robisz np. kiedy byłeś pijany w salonie i czy naprawde amy jest twoją dziewczyną
OdpowiedzUsuńPo prostu ciągnie mnie do, Chanel. Amy, nic o tym nie wie. Tak, jest moją dziewczyną -Niall
UsuńPowiem ci ,że naprawdę to mi się podoba. Malik zazdrosny ,Niall też powinien. I to może Malik ją zgwałci *_*
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Albo niech Niall zdradzi Amy z Chanel na jej oczach. Albo Chanel zdradzi Jusa z Malikiem lub Zaynem ,luuuuub Justin zdradzi Chanel. xD
W każdym razie ,każde z tych przypadków byłoby fajne.
A najlepsze ,gdyby Jus zdradził chanel z Amy *_*
No nie ważne. Jest świetnie. Ale chciałabym o zazdrości więcej ,tak jak wtedy Chanel zchizowała.
Co ty na to?
Ale to tylko takie moje perypetie xD
~C.Rose~
Jak zwykle zajebisty rozdział. Czekam na next'a i mam pytanko do Niall'a : czy będziesz jeszcze później z Chanel? Oby tak...
OdpowiedzUsuńCóż... Zastanawiam się jak to możliwe, że tobie przy tak genialnym pisarstwie mogło spodobać się coś spod mojej klawiatury. przecież moja twórczość to przy tobie pestka! uh, a twój ostatni komentarz u mnie tak mnie ucieszył, że czytałam go z 10 razy i nawet moja przyjaciółka stwierdziła, że jest słodki! cóż, wracając do rozdziału.
OdpowiedzUsuńna początku myślałam że ten typek co ją całuje i w ogóle to Niall. a tu nagle sru! wyskakujesz z tekstem, że Justin. zagotowało się we mnie, bo ja jestem szefową Nianel (Niall + Chanel) i jestem ich shipperką a tu się okazuje, że Chan z taką lekkością podchodzi do tego że Nialler się obściskuje z jakąś pizdą (wybacz słownictwo). japa mi się cieszyła jak napisałaś opis, że płonęła w ogniu łez czy jak to tam było. i to zdradzało nam, że Justin to przykrywka, a Chanel broni się nim przed uczuciem do Horana. Bo tak jest. Ona się boi, obawia, że może się zakochać w takim narcystycznym dupku jakim jest Niall, ale przecież dobrze wiemy, że w końcu wykończy ją udawanie i zmęczona wpadnie w ramiona blondyna. cholera, jaka poezja. No niccc. Tak więc szybko dodaj kolejny, bo czekam na niego i się doczekać nie mogę.
A i jeszcze jedno. na life-is-a-event.blogspot.com pojawił się 2 rozdział. zapraszam do wyrażenia swojej opinii c:
Och jak dla mnie to może zostać tak jak jest na zawsze:) ale coś czuje że u cb ie ma tak łatwo...... i jeszcze ten zwiastun...... nię wiem dlaczego ale mam wrażenie że to malik bd gwałcicielem.... no cóż . rozdział jest świetny , po prostu cudowny i tyle ci powiem bo nic więcej nię potrzeba , jesteś świetna !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i śle buziaki:***
Świetny rozdział i oni są tacy słodcy :) A chciałam się spytać co to za muzyka w zwiastunie (poprzednia notka), bo skądś mi się kojarzy. Jak się nazywa ;) ?
OdpowiedzUsuńCudo :**
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z Twoją koleżanką, są meeeeega słodcy *.* heh rozdział zajebisty-jak każdy xD już nie mogę się doczekać kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńDżela ;D
Zajebisty. Czekam na nexta.!
OdpowiedzUsuńObłędny,świetny ,wspaniały ,po prostu cudowny .Życzę weny i już nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńlovely story, i can't stop reading this fanfiction :)
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwwwww <33333 Boskii Kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńEhh... co tu dużo mówić. Twój blog mnie powala!*.* Uwielbiam czytać to opowiadanie, bo masz nieziemski talent. ^^ Och, jak ja bym chciała, żeby Chanel była z Niallem. :] Proszę, niech będą parą, byłoby cudownie. Oboje mają taki zajebisty charakter, że wzajemnie fajnie się dopełniają i ogólnie do siebie pasują. :) Widzę, że Zayn coś chyba czuje do Chanel. A może znajdź mu jakąś dziewczynę i mu się "odwidzi"? xd No nie wiem. Zrób jak uważasz kochana. ;* Tylko błagam, Niall i Chanel! ^^ Czekam na następny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. <3
tysiace-mysli-dwa-slowa.blogspot.com/ (pojawił się nowy rozdział)
nowe-rozdzialy-zycia.blogspot.com/
Hej. :) Nominuję cię do The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;*
Więcej u mnie na blogach. :]
UsuńUwielbiam twój blog i to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział ??? <3 <3
Pozdrawiam :3
Rozdział BOSKI czekam nn *.*
OdpowiedzUsuńPisałam już , że to jest super czytałam Reason to smile i ten też czytam to jest po prostu genialne czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, jak zwykle ♥
OdpowiedzUsuńZAYN JĄ ZGWAŁCI !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy next . ??????
OdpowiedzUsuńNie wiem; ostatnio nie mam czasu na pisanie.
UsuńAle postaram sie dodac jutro, bo juz mam pomysl i jaram sie nim xd
UsuńOjoj nie moge sie doczekać . :)
UsuńAwww zajebiste
OdpowiedzUsuńNa początek powiem, że mam niezły zapłon, gdyż chyba dwa rozdziały nie skomentowałam. Noo troche mnie nie było, a tu się tyle dzieje. Nagle Channel jest z Justinem, Niall, wiadomo, nadal z tą Amy, jeszcze ciekawa rzecz - Channel koleguje się z Amy. A to dopiero ! :D
OdpowiedzUsuńPowiem, że miło jest czasem zobaczyć taki słodki rozdział. Podejrzane jest tylko dla mnie to, że i Chann i Niall są jacyś niewzruszeni do swojej że tak powiem "konkurencji". No i jeszcze pojawił się Zayn. Powiem tylko, że mam dziwne obawy co do niego, ale się zobaczy. To tyle. :)
Jeju ♥ zajebisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńBłagam, niech ona bd z Niallem!!! Rozdział cudowny <3 Kiedy bd next??
OdpowiedzUsuńUWIELBIAMMMMM! <3 <3
OdpowiedzUsuńPo prostu zajebisty ; ****
Kochana !
Czekam na następny z niecierpliwością ; ****
Kochamm to opowiadanie *.* Kiedy następny ? <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na blogu http://penalty-one-direction.blogspot.com w zakładce 'The Versatile Blogger' :)) xx
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger więcej info tutaj: http://wymazac-z-pamieci.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńHej. U mnie na blogu pojawił się nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńnowe-rozdzialy-zycia.blogspot.com/
Zapraszam.
Usunęłaś reason-to-smilex, swój poprzedni blog???? Bo właśnie go czytałam i wyskoczyło mi niestety, że blog został usunięty ;c
OdpowiedzUsuńNie usunęłam go. W profilu mam pokazane, że blog istnieje. Może coś się zepsuło...
Usuńnie masz go w profilu ! czemu ?! ja go kochałam i chciałam jeszcze raz przeczytać ;c
UsuńMoja koleżanka grzebała w ustawieniach i dała, że tylko ja mogę wchodzić na bloga. Już zmieniłam i powinno działać, zobacz i powiedz.
UsuńDziękuję ;**
Usuńjest ! :)
Usuńjejku dziękuję :*
Świetny *.* jeju jaram się <33 Zajebiście piszesz :3 tak samo zajebisty jak reason to smilex <33 Kocham Kocham , czekam na następny !!
OdpowiedzUsuńcudowny, świetny, zajebisty, najlepszy!! czekam na next <3 oby pojawił się szybko :D
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńPolecam mojego bloga http://mojeimaginyz1dbydh.blogspot.com/
dopiero zaczynam
Super :*
OdpowiedzUsuńPolecam mojego bloga http://mojeimaginyz1dbydh.blogspot.com/
dopiero zaczynam.
wciągnęłam się w Twojego bloga niemiłosiernie ! *.* . świetny rozdział, czekam na następny . tymczasem zapraszam do nas : http://one-moment-to-love.blogspot.com/ :) .
OdpowiedzUsuń