sobota, 27 lipca 2013

Capítulo Nueve

Słońce piekło mnie jak nigdy dotąd. Leżałam na hamaku, wachlując się gazetą i leniwie bujając, z jedną nogą przerzuconą przez jego skraj. Tuż obok, na kocu, leżała Sue, z błogo rozleniwioną miną.
-Niall, zaprosił mnie jutro na kolacje - pisnęła podekscytowana. Otworzyłam jedno oko, potem drugie i spojrzałam na nią z rozbawieniem. Z każdą kolejną minutą jej piski coraz bardziej mnie bawiły. Tym bardziej, że dodatkowo robiła przy tym śmieszną minę. Nie mogłam się powstrzymać i parsknęłam śmiechem - A to wszystko dzięki tobie, Chanel - stwierdziła z uśmiechem, nasuwając na siebie czerwone okulary i kładąc się na kocu. Słysząc jej słowa z mojej twarzy od razu zniknął uśmiech. Ma racje. To wszystko było dzięki mnie. Powinnam się cieszyć jej szczęściem, ale zamiast tego czułam się zazdrosna. Przegryzłam dolną wargę i myślami wróciłam do wczorajszego dnia.
-Co z tobą jest nie tak? - spytałam niemalże szeptem, rzucając się na łóżko. Błękitne oczy, w których zawsze gościł figlarny blask wydawały się teraz blade.
-Ze mną? To ona jest dziwna - stwierdził kładąc się obok mnie i wpatrując w sufit - Wczorajsza randka była katastrofą - może weźmiecie mnie za egoistę, ale kiedy to powiedział momentalnie kąciki moich ust powędrowały ku górze. Jednak szybko spoważniałam.
-Więc, co ci w niej nie pasuje? Przecież, Sue jest idealna.
-Idealna? - odwrócił twarz w moją stronę i spojrzał na mnie jak na osobę umysłowo chorą - Możesz mi nie wierzyć, Chanel, ale nie ma osób idealnych, a nawet jeśli są to ona na pewno się do nich nie zalicza - prychnął.
-Jest aż tak źle? - spytałam niedowierzająco.
-Źle? Jest o wiele gorzej - stwierdził przenosząc swój wzrok ze mnie na sufit - Ona chce mnie zmienić na silę, a mi się to nie podoba.
-Na prawdę? Na przykład, co chce w tobie zmienić? - spytałam podpierając się na łakociach i wpatrując w niego. Na prawdę nie wiedziałam, dlaczego Sue chce go zmienić, a może on po prostu sobie coś ubzdurał?
-Wczoraj kazała otwierając sobie drzwi - stwierdził z naburmuszoną miną, a ja wybuchnęłam śmiechem. Widząc na sobie zabójcze spojrzenie blondyna, schowałam twarz w poduszkę próbując się uspokoić; na szczęście pomogło. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Poważnie, Horan?
-Niall, nie pomyślałeś czasem, że to jest miły gest? Wiesz, kiedy chłopak otwiera przed dziewczyną drzwi, świadczy o tym, że ma do niej szacunek - stwierdziłam posyłając mu lekki uśmiech, chcąc go zmotywować. Nie pomogło.
-A kto będzie przede mną otwierał drzwi? - spytał lekceważąco. Westchnęłam głośno, przewracając oczami. Czy on musi zadawać takie głupie pytania?
-Zamknij się i mnie posłuchaj - syknęłam przez zaciśnięte zęby. Nic nie odpowiedział tylko odwrócił się w moją stronę. Usiadłam wygodnie na łóżku, podciągając kolana pod bronę. Spojrzałam na ścianę, a później znowu na niego - Wiem, że tobie jest trudno okazywać jakiekolwiek uczucia, ale pomyślałeś kiedyś o Sue? Mogę cię zapewnić, że te małe gesty, jak na przykład otwieranie drzwi sprawią jej przyjemność. Nie chcesz, żeby poczuła się wyjątkowo? - przegryzłam wnętrze policzka i w skupieniu czekałam na jakąkolwiek odpowiedz z jego strony. Wiem, że postąpiłam dobrze, udzielając mu tych wszystkich rad, ale dlaczego czuję się, jakby ktoś zabierał mi grunt spod nóg? Patrzyłam jeszcze chwilę na chłopaka, po czym spuściłam wzrok.
-Masz rację - słysząc jego głos, podniosłam głowę i spojrzałam na niego - Dziękuję, jesteś wielka - stwierdził schodząc z łóżka i kierując się w stronę wyjścia z mojego pokoju. Uśmiechnęłam się wpatrując w oddalającą sylwetkę chłopaka, kiedy nagle coś we mnie pękło, a z twarzy zniknął uśmiech. Słysząc zamykające się drzwi westchnęłam głośno i z powrotem położyłam się na łóżku. Jestem głupia. Mogłam się zamknąć i po prostu mu przytaknąć. 
Ciche westchnięcie wyrwało mi się z ust. Zacisnęłam wargi w wąską kreskę, męczona wyrzutami sumienia, co do własnego zachowania. Nie to, że żałowałam tego, co zrobiłam, co powiedziałam. Żałowałam tego, że okłamuje samą siebie.
Cofam słowa, w których śmiało mówiłam, że nic do niego nie czuję.
Zacisnęłam oczy, chcąc powstrzymać się od płaczu. Przejechałam dłonią po linie od hamaku, mamrocząc i przeklinając pod nosem.
-Chanel, ty płaczesz? - głos, Sue wyrwał mnie z rozmyśleń. Prychnęłam głośno, bo moja duma w tym momencie została urażona. Ja nie nie płaczę, nie przez niego. Dotknęłam opuszkami palców moje policzki, które na szczęście były suche. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że moje oczy były zeszklone - Powiedz mi, Chanel. Co się stało? - spytała, po chwili orientując się, że nie mam zamiaru odpowiedzieć na jej wcześniejsze pytanie.
-To nic takiego, naprawdę - mruknęłam cicho, mając nadzieje, że Sue okaże się tak naiwna aby mi uwierzyć.
Nic mi nie jest. Po prostu jestem zazdrosna o twojego chłopaka. To nic wielkiego.
-Czy, Justin cię skrzywdził? - jęknęłam coś pod nosem, próbując ogarnąć to, co powiedziała przed chwilą, Sue. Podniosła wzrok i zakłopotana spojrzała na mnie. Pokręciłam przecząco głową nie mogąc z siebie nic wydusić. Odetchnięcie ulgi wyszło z jej ust - To dobrze, bo naprawdę polubiłam go. Wyglądacie razem naprawdę słodko - mimowolnie kąciki moich ust powędrowały ku górze. Nagle usłyszałam dźwięk mojego dzwoniącego telefonu. Sięgnęłam leniwie do mojej kieszeni wyciągając telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam telefon.
-Tak? - mruknęłam przysuwając telefon do ucha.
-Jak się czujesz, skarbie? - po drugiej stronie rozbrzmiał jego zachrypnięty głos. Uśmiechnęłam się i przegryzłam dolną wargę - Dalej leniuchujesz?
-Nieee - zaśmiałam się przeciągając "e"
-Jesteś pewna? - spytał, po czym parsknął śmiechem - Gdybym cię nie widział, to pewnie bym uwierzył - stwierdził, dalej się śmiejąc. Wstałam z hamaka i zaczęłam się nerwowo rozglądać szukając szatyna. Mój wzrok utkwił w trójce chłopaków, którzy siedzieli na tarasie, obok mojego.
-Justin, pewnie bym ci teraz odpowiedziała, ale fakt, że obserwuje mnie i Sue jakaś trójka chłopaków, sprawia, że jestem zaniepokojona - zacisnęłam usta starając się nie wybuchnąć śmiechem.
-Naprawdę? Chyba będę musiał im wytłumaczyć, że nie powinni obserwować mojej dziewczyny.
-Nie musisz. Chyba po prostu zadzwonimy na policje - stwierdziłam cicho, tłumiąc chichot.
-Jesteś pewna? Zawsze mogę coś z tym zrobić - kontynuował przez lekki śmiech.
-Naprawdę nie trzeba - uśmiechnęłam się szeroko i przejechałam palcami po włosach - Chyba muszę kończyć, bo na przeciwko mnie siedzi z kolegami strasznie gorący chłopak i chyba muszę iść się z nim przywitać - słysząc śmiech w słuchawce mój uśmiech jeszcze bardziej się powiększył.
-Ja też kończę, bo czekam na strasznie seksowną dziewczynę, która zaraz ma do mnie przyjść.
-Naprawdę uważasz, że jestem seksowna? - pisnęłam podekscytowana niszcząc naszą zabawę.
-Powiem ci jak przyjdziesz - powiedział na, co jęknęłam pod nosem.
-Już idę - stwierdziłam rozłączając się. Podeszłam do hamaka i kucnęłam przy nim, biorąc swoje buty i zakładając je. Kiedy w końcu, buty były na moich nogach, podniosłam się do pozycji stojącej. Schowałam telefon do kieszeni idąc w stronę domu kolegi, Justin'a, kiedy poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Odwróciłam się i zdziwionym wzrokiem spojrzałam na, Sue.
-Pójdziesz ze mną dzisiaj się napić? - spytała z nadzieją w oczach. W sumie, po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że skoro wytrzymuje z Sue, tyle czasu, to wyjście razem nie zrobi żadnej różnicy. Przy okazji oderwę się od tego wszystkiego. To mi dobrze zrobi. Przytaknęłam głową posyłając jej lekki uśmiech - Okej, więc za półtorej godziny wychodzimy - przytaknęłam głową, kierując się w stronę domu. Nie ma co udawać, byłam bardzo zaskoczona, że sama idę do trójki chłopaków. Zdałam sobie sprawę z tego, że właściwie nie wiem o czym miałaby z nimi rozmawiać. Co jeśli zabraknie mi słów? Jeśli nie będę wiedziałam co powiedzieć? Jakich odpowiedzi udzielić na ich pytania? Te pytania kłębiły się w mojej głowie przez całą drogę do domu. W pewnym momencie, ze strachu, chciałam nawet zawrócić i uciec, ale wiedziałam, że jeśli bym to zrobiła, wyszłabym na idiotkę. Zatrzymałam się przed domem i nerwowo spoglądałam w stronę drzwi czekając aż w końcu pojawi się w nich, Justin. Nie chciałam sama tam pójść. Po przeciwnej stronie ulicy siedziała młoda dziewczyna, cały czas spoglądała na mnie i dziwnie się uśmiechała. Nie przejęłam się tym, ale powoli zaczęło mnie to już denerwować. Po kolejnych minutach czekania w końcu nie wytrzymałam i ruszyłam w stronę ogrodu. W oddali zobaczyłam, Justina idącego w moim kierunku. Głowę miał spuszczoną, a jego wzrok skierowany był na telefonie. W jednej chwili podniósł głowę, nasze spojrzenia spotkały się ze sobą, a ja poczułam znowu to dziwne mrowienie. Brązowe oczy spoglądały w skupieniu spod rzęs na mnie. Podszedł do mnie, wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Drugą rękę położył na dole moich pleców i przez chwilę staliśmy tak, patrząc sobie w oczy. Puścił moją rękę i położył ją na moim policzku. Zaczął malować na nim różne kształty.
-Jak minął ci dzisiaj dzień? - spytał przybliżając się bliżej mnie. Moje serce nerwowo przyśpieszyło, a w gardle pojawiła się gula. Odchrząknęłam cicho, przełykając głośno ślinę.
Jak minął mi dzień?
Hm okropnie, tragicznie, smutnie, wstrętnie ,beznadziejnie, nudno, źle . Mogłabym wymienić o wiele więcej przymiotników opisujących dzisiejszy dzień, ale czuję, że to bez sensu.
-Dobrze - zaśmiałam się, zarzucając mu ręce na szyję - Więc, jestem seksowna, tak? - mrugnęłam do niego, uśmiechając się łagodnie i podnosząc jedną brew do góry, uważnie lustrując jego twarz.
-A ja jestem gorący, tak? - zamruczał. Przytaknęłam głową, nie mogąc z siebie nic wydusić. Zbliżył swoją twarz do mojej, przymykając oczy, a jego usta musnęły moje, jego język dotknął mojego w namiętnym pocałunku. Słyszałam przyśpieszone bicie naszych serc. Stado motylków robiło spustoszenie w moim żołądku. Po krótkiej chwili odsunął się ode mnie, złapał za rękę i pociągnął w stronę ogrodu. Przez cały czas wpatrywałam się w swoje buty, które nagle zrobiły się strasznie interesujące. Przełknęłam głośno ślinę widząc jak wchodzimy po schodach na ganek. Nagle, Justin zatrzymał się, a ja zrobiłam to samo. Podniosłam wzrok, a moje oczy rozszerzyły się.
-Justin, ja nie chcę - pisnęłam chowając się za nim.
-Chanel, no nie mów, że się wstydzisz - wybuchnął śmiechem, ciągnąc mnie z powrotem do siebie.
-Nie wstydzę się - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego, próbuje przekonać go, czy siebie?
-Jak chcesz - wywrócił oczami -Więc, to jest Cody, a to Alfredo, ale możesz mówić do niego, Fredo.
-Cześć wam - uśmiechnęłam się siadając na huśtawce ogrodowej na przeciwko nich. Justin, podążył za mną. Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
-Justin, duuużo nam o tobie opowiadał - zaśmiał się, Fredo - Na początku myślałem, że przesadza, ale teraz go rozumiem.
-To prawda? - odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na niego z błyskiem w oczach. A on co zrobił? Wzruszył ramionami i posłał mi chytry uśmiech. Dupek. Gorący, dupek.
-Żeby nie było. Ja jestem ten niewinny i spokojny - stwierdził, Cody, a chłopaki jak na zawołanie wybuchnęli śmiechem. Przewróciłam oczami, zdając sobie sprawę, że taki jest, każdy chłopak - Więc, ty i Justin. Jak się poznaliście? - gdy mnie o to spytał, zażenowana  spuściłam głowę w dół.
-Wjechałam w niego na desce - stwierdziłam cicho, podnosząc głowę. Spojrzeli na mnie z szeroko otwartymi oczami, po kilku sekundach zaczęli się śmiać, a w następnej posyłali sobie jakieś dziwne spojrzenia.
-To tak jak w tych romantycznych filmach - zaczął przez śmiech, Fredo - Dwie osoby wpadają na siebie, a potem... - nie dokończył, ponieważ, Justin z całej siły kopnął go w nogę. Chłopak syknął z bólu i zaczął rozmasowywać obolałe miejsce. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem - Za co to było? - jęknął posyłając w stronę Justina, pytające spojrzenie.
-Za bycie idiotą - posłał w jego stronę wymuszony uśmiech.
-Zagramy w butelkę? - spytałam przerywając im. Chciałam zagrać w tą grę, aby wypytać, co Justin o mnie mówił. To był jedyny powód. Wszyscy popatrzyli na mnie i skinęli głową - Okej, gdzie macie butelkę? - spytałam rozglądając się.
-To jest dom mojego kolegi, pilnuje go przez jakiś czas, bo wyjechał, więc nie wiem, co gdzie jest. Idź do kuchni i poszukaj - burknął, Cody rozciągając się.
-Justin, chodź. Pokażesz mi gdzie jest kuchnia - wstałam z miejsca i pociągnęłam go w stronę drzwi. Otwierając drzwi usłyszałam głos, Freda "Tak, bo pewnie idą po butelkę" Przewróciłam oczami i postanowiłam go zignorować. Weszliśmy do środka, a Justin pociągnął mnie w stronę jakiegoś pomieszczenia, które potem okazało się kuchnią. Zaczęliśmy otwierać po kolei szafki, aby znaleźć jakąś butelkę. Otworzyłam ostatnią szafkę i znalazłam małą butelkę po coli. Zawsze coś. Wzięłam do ręki butelkę, zamknęłam szafkę i razem z, Justinem wróciłam do chłopaków. Oni siedzieli już w kółku i wydurniali się. Zachowywali się jak małe dzieci. I oni niby są dorośli? Aż się wierzyć nie chce. Dosiadłam się z, Justinem do nich i zaczęliśmy grać. Było dużo śmiechu i zabawy. Każdy, co chwilę wybierał zadanie, chcąc pokazać, że niczego się nie boi. Zasłoniłam dłońmi oczy i wybuchnęłam śmiechem, nie chcąc patrzeć na erotyczny taniec, Cody'iego nie za bardzo mu to wychodziło. Po kilku minutach wrócił na miejsce, a ja w końcu mogłam odsłonić oczy. Po skończonej grze wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na godzinę. Z niechęcią przyjęłam do wiadomości, że muszę iść już do domu. Wstałam z miejsca, pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam w stronę swojego domu. Weszłam na werandę i miałam wchodzić do domu, gdy mój telefon za wibrował. Odblokowałam go i spojrzałam na wyświetlacz. Miałam jedną nieodebraną wiadomość "Chanel, pójdziemy jutro, bo muszę jechać do cioci. Powodzenia w domu, masz tam całe One Direction Sue xx" Przełknęłam głośno ślinę chwytając klamkę. Wzięłam głęboki oddech, szarpnęłam za klamkę wchodząc do środka. Usiadłam na podłodze, ściągnęłam buty i pokierowałam się w stronę salonu. Na sofie siedziała piątka chłopaków. Uśmiechnęłam się i przywitałam z nimi. Zaczęłam z nimi rozmawiać. Po krótkiej chwili Louis i Zayn powiedzieli, że idą do sklepu. Poprosiłam aby kupili lody, na co przytaknęli i wyszli z domu. Niall, wyciągnął grę i rozłożył ją na podłodze. Usiadłam koło niego i zaczęłam z nim grać.
-Cicho, zaraz wygram. - mruknęłam w skupieniu.
-Chciałabyś, to ja wygram. - powiedział pewny siebie blondyn.
-Mówicie tak od początku gry i dalej nikt nie wygrał - jęknął, Harry.
-Zamknij się! Ja wygram, zobaczysz. Wszyscy zobaczycie.
-Jesteście dziwni... - rzucił Liam, siadając na fotelu - Od dwóch godzin gracie w tę durną grę. Zanudzić się na śmierć można.
-Bierki wcale nie są durne, tylko wy! - wrzasnął, Horan.
-Zamknąć japy! Ja się skupiam! Za chwilę go rozwalę! Patrzcie i uczcie się od mistrza! - po chwili wszyscy siedzieli cicho. Złapałam lekko za czerwony mini kijek, dłoń mi się trzęsła, to była ostatnia szansa żeby wygrać. Lekko pociągnęłam za plastik.
 -Debile! - wrzasnął Harry, a ja się tak przeraziłam, że bierki poleciały w górę. Wydałam z siebie niezadowolony jęk i zaczęłam głęboko oddychać, chcąc powstrzymać się od zabicia mojego brata.
-Wygrałem! - Krzyknął zadowolony, Niall
-Styles, zabiję cię! Wcale nie wygrałeś! Gramy jeszcze raz, bo ten idiota mnie przestraszył !- wrzasnęłam.
-O nie! Nie ma mowy! Nie zniosę tego! To jest takie głupie i bez sensu! - wrzasnął Liam zabierając nam grę. Nagle do salonu wszedł Louis z marchewkami, a za nim wściekły, Zayn.
-Przebiegliśmy chyba pół miasta za marchewkami, były prawie wszędzie, a ten kupował po jednej w każdym sklepie. No myślałem że go zabiję! - mówił dysząc ze zmęczenia.
-Ha ha ha - nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam głośnym śmiechem. Ta piątka chłopaków jest najlepsza -Zayn, kupiłeś lody? - spojrzałam na niego z miną kotka.
-Tak, masz - wyciągnął lody z reklamówki i podał mi je. Podziękowałam i rzuciłam, każdemu loda. Przez "przypadek" rzuciłam lodem w twarz, Horan'a.
-Ja jebie - jęknął podnosząc z ziemi loda.
-Umyj się, to nie będziesz - wrzasnęłam przez śmiech. Niall, szybko spojrzał na mnie, a ja poczułam, że jeśli wzrok mógłby zabijać leżałabym na podłodze.
-Masz 10 sekund życia, Styles! - wrzasnął na mnie - 1...2...3...10! - krzyknął podążając w moją stronę. Wystraszona zaczęłam cofać się do tyłu.
-A gdzie 4, 5, 6 i tak dalej? - spytałam z wyrzutem - I nie mów do mnie po nazwisku, Horan! - próbowałam brzmieć poważnie, ale po chwili wybuchnęłam śmiechem. Nic nie odpowiedział tylko zbliżał się do mnie. Zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam uciekać przed nim, po całym domu. Zaczęłam się śmiać, aż musiałam się zatrzymać. Nie mam już siły, jestem zmęczona. Próbując powstrzymać śmiech spojrzałam na blondyna, który stał naprzeciwko mnie. Nim się obejrzałam, przerzucił mnie sobie przez ramie i zaczął gdzieś nieść. Już po mnie - Horan, puść mnie! - wrzasnęłam. Zaczęłam kopać go w plecy i okładać pięściami; nie pomogło. Wyszedł z domu i zatrzymał się przed basenem. Ja jebie...ratunku? - Niall, proszę. Zrobię wszystko tylko mnie puść - jęknęłam mając nadzieję, że chociaż to pomoże. Wybuchnął śmiechem i wskoczył ze mną do basenu.

Na początek chciałam przeprosić, że rozdział pojawił się tak późno. Miałam lenia. Zaczęłam pisać i nie chciało mi się dokończyć. Dopiero dzisiaj nadeszła mnie wena. Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.  Proszę was o komentarze, bo jeśli nie mam weny, czytam je i od razu motywuję się do pisania. Rozdział pojawił się dzięki effy Przeczytałam jej komentarz, który był strasznie słodki i od razu zabrałam się za pisanie. Sceny, Niall'a i Chanel są specjalnie dla niej, bo jest ona za Nianel.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Macie jakieś pytania? ASK

56 komentarzy:

  1. NIe no jwrbgiuebrgilhberihg <33 Świetnyy ooooooooooo Niall i Chanel są tacy słodcy <3 Świetnie piszesz czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownyyyyyyy ! czekam na następny :))
    niall & chanel ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. OWHHHH! ROZDZIAŁ DLA MNIE, JAKIE TO SŁODKIE! MÓJ KOMENTARZ TWOJĄ WENĄ POWIADASZ? NO TO BĘDĘ KOMENTOWAĆ WSZYSTKO ABYŚ PISAŁA WIĘCEJ I WIĘCEJ I WIĘCEJ <3

    CÓŻ, MASZ RACJĘ, JESTEM ZA NIANEL I NA ICH PAIRING CZEKAM. JA CHCĘ ICH POCAŁUNEK, NIE WIEM, JAKĄŚ SCENĘ ZAZDROŚCI, COKOLWIEK. UWIELBIAM JAK PISZESZ. Z SENSEM, DŁUGO I TAK MEGA PRZYJEMNIE MI SIĘ TO CZYTA, PO PROSTU NIC NIE ROBIĘ TYLKO WYCZEKUJĘ, AŻ WRESZCIE DASZ NAM COŚ SWOJEJ TWÓRCZOŚCI. NAPRAWDĘ, TWÓJ BLOG JEST JEDNYM Z MOICH ULUBIONYCH, TO TY ZAINSPIROWAŁAŚ MNIE DO 'BAD NIALLA'. PAMIĘTAM JAK KIEDYŚ ZNALAZŁAM "REASON TO SMILE" I CZYTAŁAM TO DO PÓŹNEJ NOCY, BO NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAĆ CO BĘDZIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE. I Z TYM MAM TAK SAMO, CAŁY CZAS CZEKAM CZYM JESZCZE MNIE ZASKOCZYSZ I NA JAK DŁUGO DASZ MI SIĘ POCIESZYĆ TWOJĄ TWÓRCZOŚCIĄ. I TO TWOJE KOMENTARZE INSPIRUJĄ MNIE, BO MOJE TO TYLKO PORYWCZE BAZGROŁY, A TWOJE SĄ NAPISANE Z SENSEM, Z NUTKĄ ŻARTU I DODATKOWO WIELE SPEKULACJI CO DO KONTYNUACJI HISTORII. I TO JEST WSPANIAŁE.

    AWH, NIE WIEM CZY TO POWYŻEJ JEST NAPISANE Z SENSEM, ALE Z SERCA NA PEWNO :) TAK WIĘC NIECIERPLIWIE CZEKAM, AŻ OPUBLIKUJESZ KOLEJNY BYM ZNÓW PRZEZ CHWILĘ MOGŁA MIEĆ UŚMIECH NA TWARZY. POZDRAWIAM CIEPLUTKO XX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://but-if-it-is-true-it-is-you.blogspot.com/

      Usuń
  4. cudowny, cudowny, cudowny! jak zawsze *-* ja takze jestem z Nianel wiec proszeee o wieecej takich scen :3
    czekam z niecierpliwoscia na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie! Nie wiem, czy ktokolwiek potrafi sobie wyobrazić z jaką niecierpliwością czekałam na nowy rozdział tutaj. Jak się okazało dobrze myślałam. Chanel, czuje coś do Niall'a. Te ich momenty były fafjafjkzlcvz. ♥
    Czy tylko ja zauważyłam, że Chanel zachowuje się NORMALNIE tylko przy Horanie? <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww. *.* Cudo.!!! Nianel <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Chanel i Niall, oni muszą być razem! Są tacy słodcy jsdecifosaeovfn <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww! Japierdolekurwamać to jest boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak bardzo nie mogłam się doczekać rozdziału <33
    Tak się cieszę ,że go dodałaś.
    I tak mocno kocham Cię i to opowiadanie.
    Kocham momenty Nianel <33
    Po drugie - przydałaby się mocna scena zazdrości lub pocałunek Nialla z Chanel na oczach Jusa.
    Mam nadzieję ,że Next dodasz już nie długo. Czekam z niecierpliwością :)

    ~C.Rose~

    Ps: Czekam na next w "Dread". :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jgdnjdsngjndsjvindijndjnjfdnbj *-* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Wreszcie!!!Z niecierpliwością czekam na następny,a ten rozdział wyszedł świetnie!!!
    OLA:P

    OdpowiedzUsuń
  12. O ja jebie. ..... zajebiste hahhaha

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również jestem za Nianel! xd A rozdział jest przekurwazajebisty (przepraszam za wyrażenie, ale inaczej nie potrafię opisać twojego talentu. ;**). Ty wiesz jak ja kocham twego cudownego bloga? Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. I jeszcze jakiś miliard razy mocniej. :] Kurde, szkoda mi Chanel. Niby chce szczęścia Nialla i namawia go, aby był dżentelmenem dla Sue, a tak naprawdę pęka jej serce. ;( Uwielbiam ją. Weź coś zrób z Justinem i Sue i spraw, żeby blondyn i Chanel byli razem, bo ja tu nie wyrobię z niecierpliwości normalnie, no! xd^^ Czekam na kolejny świetny rozdział. Pozdrawiam słońce - Natalia. <3;**^^

    P.S. Kochana, zdradzisz mi jakim sposobem masz taką ogromną ilość czytelników? ;D I proszę, zajrzyj do zakładki "Spam". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pierwszego bloga miałam 131 czytelników i 100 tysięcy wejść, więc 50 osób przeszła na tego bloga, a reszta czytelników zwiększała się z, każdym kolejnym rozdziałem. Teraz mam 69 tysięcy wyświetleń na tym blogu. Hazza czuwa xD Więc, podsumując nic nie robiłam ;P

      Usuń
  14. Nareszcie dodałaś rozdział. :) Zajeboski bo moment Nianel *o* Kibicuję im, chociaż czuję, że nie będą ze sobą. :<
    Pozdrawiam i weny życzę! =D

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy kolejny?1 <3
    Nie mogę się doczekać pomiędzy Niallem a Chanell coś się wydarzy, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam przed oczami słodki moment, Niall'a i Chanel, więc myślę, że jutro zacznę pisać, aby nie zapomnieć go.

      Usuń
    2. to świetnie <3
      Dodasz jakoś w najbliższym czasie? :D

      Usuń
  16. też jestem za Nianel ! rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Rowniez jestem za Nianel <3 Rozdział jak zawsze świetny, no bo jak mogłoby byc inaczej? ;d i czekam z niecierpliwoscia na kolejny wspaniały rozdział <3 buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń
  19. O jakie to słodkie jak zakochani xd ;d
    Chce więcej ich wygłupów :D
    Niech będzie tak Chanel i Niall razem, Justin i Sue razem ^^
    Czekam na nn xd

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam więc komentuje^^. Na każdy rozdział czekam z niecierpliwością więc kiedy już go dodajesz to czytam, czytam i czytam. No po prostu boski czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja chce pary Chanel + Niall. Czekam na następny xoxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooooo jejuuuuu Chanel podoba się Nialler aaaaaa tyle na to czekałam! <3
    Justin jest cudowny, ale jakoś wolę Nianel, zdecydowanie. Więcej takich momentów jak gra w bierki i ta ich kłótnia :) <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Łał jest genialny po prostu cudo kochaj cb za ti że to piszesz
    Do Chan : kochasz ni Nialla prawda ? Czemu jesteś z Jusem. '?


    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo hot ten rozdzialik xD
    I bardzo dobrze mi się go czytało xd
    Nie lubię Sue, jakoś nie przypadła mi do gustu.
    Czyli Chanel już normalnie gada z Horanem ? Już się nie wyzywają ?:D
    Bierki to taka ekscytująca gra ! :D
    Czekam na nn!
    Zapraszam do mnie:
    1) http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
    2) http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Zacznę od tego, że nie podoba mi się twój ask. Prawie każda odpowiedź ma coś wspólnego z Horan'em, a ja nie pozwolę, by ktoś pisał wszędzie o moim przyszłym mężu. :)

    Sue jest strasznie zakochana w Niall'u, ale niestety.... Musisz ją zabić, żeby Chan mogła być z Irlandczykiem. Jeśli chcesz, to mogę załatwić jakąś grupę ludzi. Kilka minut i po naszej Sue. Jestem do twojej dyspozycji.

    Mimo tego, że w realnym świecie nie lubię JB ( w większości przez to co się o nim mówi), to tu jest na prawdę..... Awwwwwww....
    A gdy jesteśmy już przy prawdzie, to na początku w słowie ' na prawdę' jest literówka.

    Czekam na starcie Styles vs Horan. ( Z pozytywnym skutkiem.)

    Jak już pisałam 176235895682376 razy.... Aj lof ju♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochylony tekst pisany był na telefonie mojego taty, więc nic dziwnego, że pojawił się tam błąd, a dokładnie brak spacji. Jeśli chodzi o relacje Sue i Niall'a to nie zawsze trzeba uśmiercać bohaterów. Są też inne wyjścia. Przejdźmy dalej. Moje odpowiedzi nie są o Niall'u. Przeczytaj sobie od nowa. Jeśli, ktoś zadaje mi pytania o Niall'u, to na nie odpowiadam. Chyba logiczne. Zresztą zwykle moje odpowiedzi są bezsensu i nie pisane o Niall'u. Ostatnio pisałam z kolesiem z Brazylii o Naymar'ze.

      Usuń
    2. 1. 1 błąd na taki długi ( co mi się bardzo podoba) tekst nie robi różnicy, ale ja niestety do wszystkiego muszę się czepiać.
      2. Niestety, ale odpowiedziałaś na komentarz seryjnej morderczyni bohaterów opowiadań. W swoich historiach zabiłam już.... 2 matki, 2 ojców, jednego chłopaka, a w następnym też mam zamiar kogoś uśmiercić. :D
      3. To o tym ask'u pisałam żartobliwie :) ♥

      Usuń
  26. Odpowiedzi
    1. Ja tez *.* nexta please :D
      -WIERNA FANKA
      PS. c u d o *.*

      Usuń
  27. Ile ja bym dała za takie zdolności pisarskie i pomysły *.*

    OdpowiedzUsuń
  28. GENIALNY i taki słodki awww . :) Czekam na nn . :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wow. Niesamowity. Mogłabyś zrobić wiecej momętów Nialla i chanell? Wiem że nie sa parą ale proszę. Czekam an nexta ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojacie *.* Rozdział jest zajebisty, bo jest i Justin i Niall <333 Nie rozumiem tylko skąd się wzięła Sue, przecież w poprzednich była Amy :D A może mi się już w głowie pomerdało xd Nie moge z tego tekstu ;d
    "-Ja jebie - jęknął podnosząc z ziemi loda.
    -Umyj się, to nie będziesz - wrzasnęłam przez śmiech. " hahahhahahaha z 10 minut się z tego śmiałam. Uwielbiam ciebie i twojego bloga ^^ To już 2 twoje genialne opowiadanie. Wierz mi, że jest zajebiste bo ja ostatnio czytam tylko tłumaczenia i twoje opowiadanie jest jedynym polskim. Naprawde kocham tego bloga. Codziennie patrze, czy przypadkiem nie dodałaś rozdziału. Czytanie twoich opowiadań jest strasznie przyjemne i uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Oooo ale się rozpisałam :D Mam nadzieje, że doda ci mój komentarz weny na następne rozdziały. Całuję i modle się o wene dla ciebie, Jula xx.

    OdpowiedzUsuń
  31. jeju jeju jeju alshfldwuifgnawuifnyaiufybfiuaw *_* chce więcej i więcej *_* to jest zajebiste *_*

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajny rozdział:) Szkoda mi Chanel....jest taka rozdarta .....
    przyznaje. że Niall w tym rozdziale nie jest takim strasznym dupkiem i mnie sie to podoba :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny:*

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten rozdział jest ZA-JE-BIS-TY!!!! Strasznie się ciesze, że w końcu Niall się zainteresował Chanel. Oby było coś więcej...

    OdpowiedzUsuń
  34. ROZDZIAŁ JEST ŚWIETNY ;D
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  35. suuper <3 kocham to opowiadanie i mam nadzieje ze pod koniec niall bedzie z chanel bo chyba tak jest w scenariuszu xd ? blagam dodal szybko nn ! <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny rozdział :) Mam nadzieję, że niedługo Chanel będzie w końcu z Niall'em ♥ Pozdrawiam i czekam na następny ;*

    Zaparszam na mojego nowego bloga:
    http://i-wish-i-knew-the-answer.blogspot.com/
    oraz na nowy rozdział tu:
    http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Super rozdział! :)
    Czekam na następny, bo piszesz świetnie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Jestem za Niallem i Chanel
    Pozdrawiam
    http://mojeimaginyz1dbydh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem za Niallem i Chanel
    Pozdrawiam
    http://mojeimaginyz1dbydh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozdział świetny <3 Normalnie ja go czytam jestem taka podjarana osobiście jestem za Niallem i Chanel <3 Ale Jus i Chanell też są słodcy <3 Kiedy nst rodział pliss odp <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Masz zajebisty talent.
    Po prostu ubóstwiam twoje opowiadanie.
    Pisz tak dalej.
    Nie mogę się doczekać następnego.
    Czekam na next ;D\

    Viki

    OdpowiedzUsuń
  42. Uwielbiam czytać rozmowy Niallera i Chanel ♥
    zawsze się przy nich śmieję do komputera :)
    jestem ze Niallem i Chanel, bo czuje ze jak beda para to sie dotrą i beda straaasznie słodcy *-* juz sie nie moge doczekac na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. OMG super jezuu kocham tego bloga <3 Kiedy next odp proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny, świetny, świetny! Uśmiałam się przy tej dwójce. W sumie jak zawsze. :D
    No to czekam na ciąg dalszy po akcji z basenem. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. CUDOWNYYYY :D ej, ja i tak wierzę że Chanel będzie z Niall'erem :DD shipp'uję ich :D i więcej ich wspólnych momentów proszę ! :D to do następnego :3

    OdpowiedzUsuń

Jeden komentarz = mocny kopniak w dupę.