-Chanel - usłyszałam głos przy moim uchu.
-Czego? - otworzyłam oczy i już po chwili tego pożałowałam. Blondyn był pochylony nade mną. Jego twarz była blisko. Zbyt blisko. Nagle zapragnęłam poczuć jego usta na swoich.
-Za dwadzieścia minut zaczną się lekcje - mruknął nie odsuwając się ode mnie nawet na milimetr. Mogłabym przysunąc się kilka centymetrów bliżej niego i poczułabym jego usta na swoich.
-Okej - westchnęłam nie chętnie odpychając go od siebie i podnosząc się do pozycji siedzącej - A teraz - wskazałam na drzwi - Wypierdalaj.
Chłopak przez chwilę stał w tym samym miejscu patrząc na mnie ze zdziwieniem, jednak po chwili wyszedł z pokoju i rzucił krótkie: ,,Jesteś pojebana"
Jest mi ciężko z całą tą chorą sytuacją. Czuję, że emocjonalnie nie dorosłam,a wszystko wokół mnie jest zbyt brutalne jak na moją kruchą psychikę. Boję się. Pierwszy raz w życiu boję się o to co dzieje się w mojej głowie. Ten ból mnie niszczy. Czy to możliwe, że przez tak krótki czas zaczęłam coś do niego czuć? Westchnęłam cicho wyciągając z szafy ciuchy i idąc do łazienki. Zbiegłam gotowa na dół. Na dole nikogo nie było. Wychodzi na to, że sama będę musiała iść do szkoły. W sumie jebać to. I tak bym z nimi nie poszła. Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie. Zegar wskazywał, że mam siedem minut do dzwonka. Założyłam trampki, naładowaną torbę z książkami przerzuciłam przez ramię. Wzięłam do ręki jabłko, ugryzłam kawałek i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Na dworze jak zwykle padało. Ale właśnie to potrzymywało mnie na duchu. Lubiłam taką pogodę, nie tylko dlatego, że właśnie wtedy byłam najbardziej bezpieczna, ale również dlatego, że właśnie wtedy przypominałam sobie o moim dzieciństwie. Jako dziecko zawsze kochałam deszcz. Lubiłam, wtedy wyjść razem z przyjaciółmi i zmoknąć nie zostawiając na sobie suchej nitki. Nie pytajcie mnie, dlaczego, bo tak naprawdę sama tego nie wiem. Wolnym krokiem zaczęłam iść w stronę szkoły. Jakoś nie specjalnie się do niej śpieszyłam. W sumie to nawet nie chciałam tam iść, ale jak mus to mus. Spuściłam wzrok i zaczęłam szukać w torbie słuchawek. Pewnie dalej bym je szukała, gdyby nie fakt, że z kimś się zderzyłam.
-Coś często na mnie wpadasz - usłyszałam znajomy głos.
-Justin? - uśmiechnęłam się i podniosłam głowę, chcąc sprawdzić, czy to on. Przed sobą miałam brązowe oczy, które działały na mnie magicznie.
-We własnej osobie - zaśmiał się cicho przeczesując ręką swoje włosy, które jak zawsze były idealnie ułożone - Gdzie się wybierasz?
-Do szkoły tej tutaj za zakrętem - w odpowiedzi usłyszałam śmiech Justina.
-Z czego się śmiejesz? - zapytałam, gdy chłopak w końcu uspokoił się i przestał się śmiać.
-Wychodzi na to, że będziemy chodzić do tej samej szkoły mała - wymruczał szatyn poruszając zabawnie w brwami.
-Głupek - wybuchnęłam głośnym śmiechem i szturchnęłam go lekko, po czym bez słowa ruszyliśmy w stronę szkoły. Kiedy weszliśmy do szkoły pierwsze co przykuło moją uwagę to zegarek, który wskazywał, że lekcje zaczęły się dziesięć minut temu. Ja pierdole. To nie moja wina, tylko Justina, bo zachciało mu się mnie rozśmieszać, przez co, co chwilę wybuchałam śmiechem zatrzymując się. Spojrzałam na Justina, który pokierował się w stronę szatni. Nie chcąc zostać w tyle dogoniłam go. Szatyn zatrzymał się przy jedenj z szafek szkolnych i otworzył ją. Wziął bluzę, którą miałam w dłoni i schował w swojej szafce.
-Co masz teraz? - spytał odwracając się w moją stronę.
-Matematykę z kolesiem o nazwisku Stank - skrzywiłam się - Dobra, ja idę na lekcje. Dozobaczenia - mruknęłam odwracając się na pięcie i idąc w stronę schodów, które prowadziły na górę. Wolnym krokiem szłam po schodach nie przejmując się, że to mój pierwszy dzień w nowej szkole i mogę mieć kłopoty. Znudzonym wzrokiem szukałam sali 203. Kiedy w końcu tak się stało, podeszłam do drzwi, chwyciłam za klampke otwierając je i wchodząc do środka. Dwadzieścia pięć par oczu zwrócone były w moim kierunku. Nerwowo przegryzłam dolną wargę zamykając za sobą drzwi i wchodząc do środka. Nauczyciel siedział przy biurku i bawił się swoim telefonem, a klasa siedziała znudzona i wpatrywała się w sufit, lub w ścianę, czy podłogę. No tak. W końcu prawie nikt tutaj się nie zna.
-Przepraszam za spóźnienie - burknęłam przyglądając się wszystkim uczniom. Nagle mój wzrok zrobił się pusty i pełny zdenerwowania. Otóż w ostatniej ławce siedział Niall, a wraz z nim jakaś dziewczyna. Nie, że jestem wredna, ale jakoś nie specjalnie chciałam chodzić z nim na jakie kolwiek lekcje. Tym bardziej, że ten osobnik strasznie działa mi na nerwy.
-Nic się nie stało. Siadaj do jakieś wolnej ławki - nauczyciel spławił mnie machnęciem ręki. Otworzyłam szerzej oczy odwracając się w jego stronę. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z nauczycielem, który nie przejmuje się niczym. On był inny. Siedział sobie przy biurku i tak po prostu bawił się swoim telefonem. Kiedy zdałam sobie sprawę, że dalej stoje w tym samym miejscu i wpatruję się w niego jak osoba umysłowo chora potrząsnęłam głową idąc w stronę wolnej ławki w trzecim rzędzie. Odetchnęłam z ulgą siadając na miejsce. Wyciągnęłam z kieszeni swój telefon i słuchawki. Włączyłam muzykę i zaczęłam wpatrywać się w widok za oknem. Nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek. Poderwałam się z miejsca jak oparzona. Zabierając swoją torbę wyszłam szybkim krokiem z sali. Wyciągnęłam swój plan z kieszeni chcąc sprawdzić, gdzie mam teraz lekcje. Okazało się, że w sali na przeciwko. Przeszłam na drugą stronę zostawiając swoją torbę pod salą.
-Cześć - usłyszałam melodyjny, męski głos tuż nad moim uchem. Wystraszona wzdrygnęłam wyrzucając z dłoni słuchawki na podłogę. W powolny sposób odwróciłam się i z wyrzutem spojrzałam na szatyna, który widząc moją reakcje wybuchnął śmiechem.
-To nie było śmieszne - pokręciłam przecząco głową schylając się i podnosząc słuchawki z podłogi.
-Mnie to śmieszyło... - zaczął poważnym tonem głosu - Żebyś widziała swoją minę - dokończył po czym po raz kolejny dzisiejszego dnia zaczął się bezczelnie ze mnie śmiać.
-Głupek - przewróciłam teatralnie oczami. Widząc, że nauczyciel wpuszcza do sali wzięłam swoją torbę i weszłam do pomieszczenia.
-Nie złość się na mnie śliczna - w szybkim tempie dogonił mnie i usiadł obok mnie w przed ostatniej ławce.
-Nie jestem śliczna - burknęłam. Przymrużyłam oczy i spojrzałam na niego jak na idiotę, którym w sumie był.
-A ja nie jestem głupkiem - stwierdził wyciągając z plecaka książki i układając je na ławce. Momentalnie odwróciłam głowę w jego stronę i zaczęłam się w niego wpatrywać - Rachunki się wyrównały - zaśmiał się odwracając twarz w moją stronę.
-A tak właściwie na jaką lekcje trafiliśmy? - spytałam szepcząc. Szatyn nic nie odpowiedział tylko wzruszył bezwładnie ramionami. Westchnęłam pod nosem podnosząc rękę do góry.
-Słucham? - spojrzał na mnie, a potem usiadł na krześle przy biurku i otworzył dziennik.
-Mogę wiedzieć na jaką lekcję trafiliśmy?
-To lekcja fizyki panno - spojrzał do dziennika - Styles - dodał, a klasa spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Pewnie wiele z nich znało Harry'ego i nie wiedziało, że ma kogoś takiego jak siostrę.
-Chanel - poprawiłam go.
-Nie obchodzi mnie to. Będę mówił do ciebie jak będę chciał - ale idiota. Z tego, co wiem to na nazwisko ma Bush, a pamiętam to bo miał charakterystyczną gębe na zdjęciach.
-Dobrze, Bush – powiedziałam, a on momentalnie napiął mięśnie i dziwnie na mnie spojrzał. Jednak to zignorowałam, bo Bieber zaczął jakieś głupoty kminić. Wyciągnął telefon z kieszeni. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, jednak nic nie powiedziałam. Szatyn szybko odblokował telefon i z pod ławki zrobił nam zdjęcie. Przysunęłam się bliżej niego, aby zobaczyć jak wyszło. I wiecie co? Wyszło zajebiście. Odsunęłam się od niego wyrywając mu sprzęt z dłoni. Odblokowałam sobie i weszłam na zdjęcia. Pooglądałam sobie wszystkie po kolei i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek. Spakowałam rzeczy do torby, wstałam z miejsca i razem z Bieberem wyszliśmy z sali. Pech chciał, że tym razem nie będę miała z nim lekcji. On będzie miał geografie, a ja biologie. Pożegnałam się z nim i poszłam pod swoją salę. Usiadłam sobie pod ścianą, podłączyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Pustym wzrokiem zaczęłam rozglądać się po szkole. Mój wzrok utkwił na parze, która się całowała. Zamrugałam kilka razy nie wierząc w to co widzę. Ona całowała się z Horan'em. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Miałam ochotę podejść i jej przywalić, zresztą tak samo jak jemu. Nerwowo spuściłam głowę i swój wzrok przeniosłam na telefon. Zaczęłam oglądać zdjęcia mając nadzieje, że wydarzenie, które przed chwilą miało miejsce zniknie, jednak tak się nie stało. Przeklnęłam cicho pod nosem wstając z miejsca i kierując się w stronę łazienki. Weszłam do niej i zatrzymałam się przed lustrem. Spojrzałam w swoje odbicie i zaczęłam się zastanawiać co jest ze mną nie tak.
-Ty jesteś, Chanel, tak? - słysząc swoje imię nerwowo odwróciłam się. Widząc dziewczynę, która jakąś sekunde temu całowała się z Horan'em, nerwowo zacisnęłam zęby.
-Ta, a ty to kto? - spytałam znudzona wpatrując się w blondynkę. Była naprawdę ładna. Miała duże, niebieskie oczy i świetny styl. Nic dziwnego, dlaczego Niall z nią jest.
-Osobą, która uświadomi Ci, że jesteś nikim - wybuchnęłam śmiechem i wyszłam z łazienki. Wróciłam pod salę. Nie minęła chwila, a zadzwonił dzwonek. Westchnęłam pod nosem zakładając torbę i wchodząc do klasy. Usiadłam w przed ostatnim rzędzie i wyciągnęłam ksiązki, po czym położyłam je na ławce. Mój humor od razu się zepsuł, kiedy do sali wszedł Horan. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Kiedy, zorientował się, że mu się przyglądam uśmiechnął się chytrze zajmując miejsce obok mnie. Niech go szlak.
-Chanel - wymruczał przysuwając się z krzesłem bliżej mnie. Był tak blisko, że mogłam poczuć jego miętowy oddech na mojej skórze. Odwróciłam glowę w jego stronę i nerwowo przegryzłam dolną wargę.
-Jesteś bipolarny - burknęłam odwracając wzrok. Rozejrzałam się po klasie mając nadzieje, że nauczyciel w końcu wejdzie do klasy i zacznie prowadzić lekcje. Po raz pierwszy w życiu wolę lekcje od czegoś innego, więc niech się w końcu pojawi. Minęła połowa lekcji, a go dalej nie było. Więc, zgodnie z regulaminem szkolnym spakowaliśmy się i wyszliśmy z klasy. Na szczęście to była nasza ostatnia lekcja. Ledwo co przekroczyłam róg szkoły, a dopadł mnie Justin.
-U was też nie było nauczyciela? - spytał kierując się wraz ze mną w stronę domu. Pokręciłam twierdząco głową i uśmiechnęłam się lekko.
-Widzimy się dzisiaj? - zerknęłam na niego kątem oka. Na moje słowa uśmiechnął się i przytaknął głową. Plan w mojej głowie wydawał się prosty. Miałam po prostu zapomnieć o istnieniu Horan'a, jednak to będzie o wiele trudniejsze niż mi się wydawało. W szybkim tempie doszliśmy pod mój dom. Tradycyjnie przytuliłam szatyna na pożegnanie i weszłam do domu. Rzuciłam torbę na podłogę i odbyłam romantyczny spacer w stronę lodówki. Otworzyłam ją i wyjęłam sobie jogurt. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Nagle usłyszałam mocny trzask drzwi z góry. Nie musiałam nawet się obracać aby wiedzieć, kto właśnie zbiega po schodach.
-Zachowujesz się jak dziwka - usłyszałam głos za swoimi plecami. Momentalnie wyprostowałam się i zacisnęłam ręce w pięść. Wstałam z miejsca i odwróciłam się w jego stronę.
-Słucham? - niby retoryczne pytanie, jednak musiałam je zadać.
-To co słyszałaś - warknął przybliżając się bliżej mnie - Raz całujesz się ze mną, a drugi obściskujesz z Bieberem.
-W takim razie ty jesteś męską dzwiką - wzięłam głęboki oddech, chcąc uspokoić nierówne bicie mojego serca, kiedy w końcu tak się stało kontynuowałam - Całujesz mnie, kiedy masz dziewczynę. Na prawdę cię nie rozumiem. Niby mnie nie lubisz, a kiedy jestem z Justinem zachowujesz się jakbyś był zazdrosny.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Powrót? Nie wiem ale, chyba mogę to tak nazwać. Na początku strasznie chciałabym was przeprosić za tak długi okres nieobecności. Po prostu musiałam sobie wszystko poukładać. Jednak teraz jest już wszystko dobrze. Mam nadzieje, że mimo tak długiej przerwy nie straciłam czytelników. Moja nasz historia zaczyna się rozkręcać. Mam nadzieje, że rozdział wam się podoba. Szczerze? Nie wiedziałam co mam w nim napisać. Wszystko co jest zawarte w tym rozdziale jest pisane spontaniczne, więc nie zdziwcie się jeżeli będą błędy. Jak widzicie Justin i Chanel zbliżają się do siebie, a sytuacja pomiędzy Niall'em, a Chanel komplikuje się. Niall ma dziewczynę, a Chanel chce o nim zapomnieć.
WOW no to się porobiło :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sobie z tym jakoś poradzą. Oby :)
Po pierwsze cieszę się, że wróciłaś. Uwielbiam Twoje rozdziały, więc naprawdę sprawiłaś mi dzisiaj ogromną radość. Zacznę od tego, że najbardziej spodobał mi się tekst Chanel: "A teraz[...]Wypierdalaj." Haha. To się porobiło, ale to mi bardzo pasuje. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://you-and-me-equals-we.blogspot.com/
świetny rozdział
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i fajnie, że wracasz :D
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę że w końcu wróciłaś.Rozdział genialny - zresztą co tu dużo mówić zawsze jest niesamowicie. Już czekam na następny. A no tak i muszę Ci powiedzieć że zaskoczyłaś mnie tym że jak Chanel rano się budziła to nie uległa i go nie pocałowała, ale zaskoczenie jak najbardziej pozytywne bo przynajmniej historia nie jest przesłodzona jak wiele innych ;3
OdpowiedzUsuńduuuużo weny życzę ;*
O ja pierdole xD Ja BYM SIE POPŁAKAŁA jakby taka dziwka podeszłą do mnie i powiedizał że uświadomiła mi że jestem nikim xD
OdpowiedzUsuńDo Nialla: Kim jest dla ciebie ta laska co sie z nią lizałeś ?
Do Chan: Czujesz cos do Biebsa ?
Do Harry'ego ? ; Co myślisz o tych ,,kłótniach'' Chan i Nialla?
Moją dziewczyną -Niall
UsuńNie wiem, nie jestem pewna -Chanel
Nie wiem co mam o tym myśleć. Myślę, że po prostu zachowują się jak dzieci. Udają, że się nie lubią i kłócą na, każdym kroku. I w tym rzecz. Oni udają. Chcąc sobie na wzajem pokazać, że nic dla siebie nie znaczą, kiedy tak naprawdę są dla siebie bardzo ważni. Nawet ja to zdążyłem już zauważyć. Jeśli oni tego nie widzą...to albo są ślepi albo nie chcą tego dostrzeć -Harry
a co tam u cb ? jak oceny ? u mnie spoko. a i dodałam ten imagin z jb dla cb u mnie ♥ buziaki.:-*/Sherbet sorka że z anonimka XD
UsuńDobrze, widziałam już z koleżanką ten imagine ;pp
Usuń................... Pozwól, że zostawię to cudo bez komentarza ♥
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następną część...
OdpowiedzUsuńpytanie do nialla:
1.czy zabolało cię gdy chanel nazwała cię męską dziwką?
pytanie do chanel:
1.czy zabolało cię gdy niall nazwał cię dziwką?
boże dziewczyno masz talent...
Tak -Niall&Chanel
Usuństrasznie mi się podoba rozdział! ;3 nie mogę doczekać się następnego! ;)
OdpowiedzUsuńOMG. Niesamowite, brak mi słów. Mam nadzieje że Niall bedzie z Chanel. Czekam na nn<3 :*
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham to opowiadanie!. <3.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny rozdział.
zapraszam tez do mnie. Masz wielki talent więc zależy mi na tw ocenie. :
http://rainhidthetrust.blogspot.com/
http://it-is-a-life.blogspot.com/
Suuper.
OdpowiedzUsuńhttp://niall-and-nicoll-maybe.blogspot.com/
Pytanie wstępne : Serio Justin poszedł na polski ? Na język polski ?!
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, razi mnie tylko język polski i słowo 'bipolarny', nie używamy za trudnych słów nie tłumacząc go. Na szczęście jest wujek Google :)
Co do Justina i Chanel - fajna z nich by była parka. Choć Niall i Chanel też pasuję.:)
Niall, jesteś dziwny. Możesz się obściskiwać z każdą, a jak Justin pocałuje Chanel to wielkie halo.
Super rozdział.
Czekam na nn!
Zapraszam do mnie:
http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
Boże... POLSKI?! Serio tak napisałam? o.O
UsuńPrzepraszam, ale to pewnie przez to, że ostatnio ciągle uczyłam się na polski. Za chwilę to poprawię. Jeśli chodzi o słowo "bipolarny" to chyba nie trzeba już tego tłumaczyć c'nie?
Niall chyba coś do niej czuje tak samo jak ona do niego xd
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny rozdział ;d
Super rozdział czekam na następny . :)
OdpowiedzUsuńAWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW <3
OdpowiedzUsuńCHANEL BYŁA ZAZDROSA JAK NIALL CAŁOWAŁ SIĘ Z DZIEWCZYNĄ A NIALL BYŁ ZAZDROSNY JAK JUSTIN PRZED DOMEM JĄ PRZYTULAŁ ;3
ROZDZIAŁ PRo <3
Niall kutas, ona go kocha, a on ją, ale nie może się ogarnąć tylko z tamtą dziwką się obściskuje !.
OdpowiedzUsuńświetny :) czekam na kolejny / Niall4ever . xox
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że wróciłaś i to z kolejnym rozdziałem! :D
OdpowiedzUsuńNo i Niall ma dziewczynę. Justin zarywa do Channel. I co teraz? Haha.
Nieważne, rozdział wspaniały jak zawsze. :)
Bardzo bardzo bardzo bardzo fajny. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńzajebiste opowiadanie, po prostu kocham cię!!! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się Twój styl pisania. Wydajesz się naprawde zdolna , a Twoje opowiadania są niewierygodnie dobre (jak dla mnie) . Cóż, dobre to mało powiedziane. One są cudowne :)
OdpowiedzUsuńkurna ! Niall debilu , i Chanele debilko. kochacie się i macie być razem !!!!
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny. no i w końcu dodany :) czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńTrochę się pokomplikowała ale kocham to i nawet lubie w opowiadaniu justina
OdpowiedzUsuńAle fajnie wohoho Bieber działa! Cieszę się , że pojawił się nowy rozdział. A ty Horan uważaj co do niej mówisz , bo może to się źle dla cb skończyć :P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za nowy rozdział :D
Wspaniałe, uwielbiam to! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze wróciłaś, oby rozdziały też były częściej pisane.
~~
Zapraszam do siebie. http://bestrong-fanfiction.blogspot.com/
to opowiadanie jest jak marihuana. UZALEŻNIA ♥
OdpowiedzUsuńDOOOOOOOOOOBRE !!!
OdpowiedzUsuńXD
CZEKAM NA NEXT
Pozdro ~Miśkax3
dzięki wielkie ze dodałaś
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Niall trochę przesadza ;p. Świetne opowiadanie masz talent i to wielki pozdrawiam ;D.
OdpowiedzUsuńświetny blog i świetny rozdział masz dziewczyno talent i to wielki pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne. ;)
OdpowiedzUsuńBędzie kłótnia. ♥
Czekam na następny. xx
dlaczego On czasami musi być taki bipolarny?
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. <33
Cudowne !! Opłacało się tyle czekać..
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i proszę dodaj jutro :*
Hmm...Jutro, jutro. Wygląda na to, że na jutro nie mam żadnych planów. Mogę dodać rozdział, jeżeli brat da mi komputer, ponieważ on praktycznie siedzi całymi dniami i jest z nim wielki problem, aby ściągnąc go z komputera ;x
UsuńTo mam nadzieje, ze dodasz dzisiaj ;)
UsuńWoooW. :D uwielbiam tego bloga. Weź, proszę, dla mnie, dodaj kolejny szybko. :*
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńaaa genialny :) Czekam na następny . Mam pyt. kiedy pojawi się następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńno właśnie , odpowiedź proszę :)
UsuńDzisiaj albo jutro.
UsuńRozdział świetny widze że szykuje sie kłótnia ;d nie wiem jak to zrobisz żeby Niall był z Chanel ale powodzenia xd mam nadzieje że jakoś bd razem dobra ja już sie nie rozpisuje czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSuper, czekam:)
OdpowiedzUsuńI Love You <3
OdpowiedzUsuńNie lubie Justina, a jeszcze bardziej dlatego, że odbija Chanel Horanowi. Ale mam nadzieje że będą razem. Powodzenia w pisaniu, świetnie ci to idzie ♥
OdpowiedzUsuńPo 1 zakochałam się w tym opowiadaniu po 2 masz wielki talent po 3 pisz dalej koooocham to to jest takie jrvfskj-cJjgkijdfgjuxvsfjhgdrfnmdjh *-*
OdpowiedzUsuńŚwietne ♥_♥
OdpowiedzUsuńkiedy będzie domówka u Harrego? ;d
OdpowiedzUsuńhahahha XD Już nie długo
Usuńwłaśnie , właśnie :p i kiedy nn ?
UsuńWtedy, kiedy mój brat da mi komputer więcej niż na godzinę. Jeśli wiem, że wchodzę na godzinę to zazwyczaj wchodzę na ważne dla mnie strony, a potem nie mam już czasu pisać rozdziału, więc wszystko zależy od Mateusza. Pieprzony idiota. Siedzi całymi dniami. Tak strasznie go kocham. Czujecie ten sarkazm?
Usuńkiedy będzie kolejny rozdział? ;d
OdpowiedzUsuńJeśli, brat da mi kompa. To dzisiaj.
UsuńGenialne <3 Czekam na następny rodział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://one-day-can-change-each.blogspot.com/
Co sądzisz o tym, że twoi wierni czytelnicy z RTS którzy za każdym razem komentowali twój rozdział teraz obserwują twojego bloga, czytają ale nie zostawiają śladu po sobie?
OdpowiedzUsuńdsabysgadhfc dngvasuubdkf kiedy następny? *-*
OdpowiedzUsuńJezu czemu ty tak karasz.
OdpowiedzUsuńMasz świetny pomysł na opowiadanie ale to udręka
kiedy muszę czekać tyle na następny rozdział.
Piszesz zajebiście, tylko ta jedna prośba jakbyś mogła szybciej dodać.\
Czekam na next.
;D
Kiedy będzie next.???? Plissa jak najszybciej. ! #.#
OdpowiedzUsuńPowiem jedno... TO JEST KURNA ZAJEBISTE!! Masz talent. Nie no.... Horan ma dziewczynę?? Cóż można było się domyślić, że z niego niezłe ziółko^^ Ale ta gadka: "Osobą, która uświadomi ci, że jesteś nikim"
OdpowiedzUsuńJuż nie lubię tej blondyny. Kolejna rozpieszczona pizdunia. Pff... Niech się kurna powiesi, bo znając (tego) Horana to rzuci ją i znajdzie sobie inną^^
Czekam na następny^^
Piszesz świetnie ale wkurwiające jest to, ze tak zadko dodajesz rozdziały. Rozumiem brat nie chce ci oddać komputera ale od czego są rodzice lub dziadkowie ?! Jak zakładałaś tego bloga to nie pomyślałas, ze nie bedzie na niego czasu ?
OdpowiedzUsuńWiesz... nikt nie karze ci czekać na nowy rozdział. Przepraszam,że mam prywatne życie i nie siedzę cały czas na kompie. Przepraszam, że nie jestem robotem i nie dodaję tak szybko rozdziałów. Skoro tak cię to denerwuje to może powinnam zawiesić bloga? To cię na pewni ucieszy. Przestańcie się czepiać ludzie staram się pisać szybko. Dzisiaj dodałam rozdział na Dread a jtr chciałam dodać tu,ale chyba nie warto. Na końcu dodam, że kocham hejty z anonima ;*
Usuńnie przejmuj się tym , tylko pisz !
Usuńdziękuję bardzo , że przez Ciebie nie ma rozdziału -,-
Usuńkurwa.
OMG ja pierdziule ale ty genialna koooocham twoje opowiadanie *o*
OdpowiedzUsuńomg,jakie to jest zajebiste *__* z niecierpliwością czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńDenerwują mnie tacy ludzie.Skoro myślisz,że pomysł na rozdział wymyśla się o tak,na pstryk palca,to jesteś w błędzie.Skoro wkurza Cię to,że autorka rzadko dodaje rozdziały,to po prostu tego nie czytaj,a nie jakieś farmazony piszesz.Wiadome chyba,że dziewczyna ma swoje prywatne życie,i tym bardziej,że są wakacje,spotkania ze znajomymi,ogniska,biwaki itd. to chyba oczywiste,że nie będzie z tego rezygnować,tylko dlatego,żeby napisać rozdział.Dodatkowo prowadzi kilka blogów,więc to jeszcze bardziej utrudnia sprawę.Zastanów się trochę zanim napiszesz taki komentarz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,i czekam na next'a :) xx
Super rozdział:) Jak obiecałam obserwuję^^
OdpowiedzUsuńmiss-hanuss.blogspot.com
Super opowiadanie:) Obserwuję jak już obiecałam^^
OdpowiedzUsuńKochany Anonimie. Chciałabym podarować Ci jeden z cytatów mojej idolki: ' Kij Ci w ryj skurwysynu, bo takich jak ty niszczy tylko 1 diss.'
OdpowiedzUsuńjeju to opo jest genialne *_* na serio <33 czekam na cd <3
OdpowiedzUsuńa hejtami z anonima się nie przejmuj.. niektóry nie wiedzą co to życi prywatne bo sami pewnie nołlajfią na necie 24/7...
a ty naprawdę masz talent ;*
naprawdę super rozdział, masz prawdziwy talent :*
OdpowiedzUsuń